ďťż
BWmedia
Natrętne rodzeństwo partnera/partnerki
witam! mam pewien kłopot (o ile można tak to nazwać:)) moja dziewczyna ma kilkoro rodzeństwa. w tym dwie małe siostry 7 i 8 lat. one są, delikatnie mówiąc, lekko rozpieszczone przez rodziców. ale do rzeczy :P co robicie gdy takie szkraby siedzą i siedzą i siedzą z Wami nie reagując na prośby o wyjście z pokoju kiedy chcecie coś zadziałać :)? jak sobie z nimi radzicie? z natury jestem nerwusem i kiedyś nie wytrzymałem i palnołem po cichu WYPIER*****... ale maleństwo nie usłyszało i nie zakablowało do mamusi ... P.S. do moderatorów >> nie miałem pojęcia gdzie umieścić ten wątek więc umieściłem go tutaj. sorki jeśli Wasza wola jest inna Przeniosłem do Związków - lepiej pasuje :) - anduk. chyba musisz szukać innego lokum na spotkania z dziewczyną, takie szkraby proszone o wyjście to specjalnie nie wyjdą :D stawić ultimatum bez wyjścia albo wyrzucić za drzwi, lepszych pomysłów nie mam Puść im bajkę w drugim pokoju (taką półtoragodzinną) ;) Cytat: Puść im bajkę w drugim pokoju (taką półtoragodzinną) ;) bajki to one mają na platformie cyfrowej hehe. a i przekupstwo nie wchodzi w gre. u mnie sie nie da działać a w innych miejscach moja Niunia nie chce świntuszyć ;/ ale dzeki za wszystkie propozycje. czekam na wiecej :D ja często w odwiedzinach (do babci przyjeżdżają :P) mam w domu 7lat siostrzenice i siostrzeńców 5 oraz 2 lata. Uwielbiają mojego Partnera więc bardzo często gdy to już męczące po prostu biorę na ręce i wynoszę ( trochę ćwiczeń nie zaszkodzi) następnie zamykam drzwi na zamek. Trochę popłaczą ale w końcu jest spokój:) Ja miałem podobna sytuację, jakies 13 lat temu. Ja i ona, a z nami dwóch braci w wieku 10 i 11 lat, oraz siostra w wieku podajże 7 lat. Zbudowałem im wtedy namiot z koców w drugim pokoju i powiedziałem, że najstarszy jest szefem, który ma pilnować, aby do ich namiotu nikt nie wszedł i nikt z niego nie wyszedł. Po 20 minutach jednak zabawa im się znudziła. dobrze, że wtedy skrzypiały im drzwi z pokoju :) Ja mam brata, obecnie 14 letniego, kiedyś bywał wkurzający - kazałam mu się wtedy wynosić, padały wulgarne słowa, czasem go wręcz wypychałam z pokoju. Czasem nadal ma dziwne akcje, że wpada do pokoju, wtedy krzyczę. Rodzeństwo mojego chłopaka natomiast jest nadwyraz taktowne, a może po prostu nieśmiałe :D. Są kolejno rok (brat) i dwa lata (siostra) młodsi od mojego brata i jakoś nigdy nie zbliżają się do nas, na ile jest to możliwe w malutkim mieszkaniu :) skad ja to znam.... moja siostrzyczka moze nie jest rozpieszczona ale bardzo ciekawa co robie i o czym rozmawiam z cholpakiem na szczescie probem sie skonczyl bo: - wyprowadzilam sie na stancje bo studiuje - a gdy mieszkalam jeszcze w domu to po 1 takim jej wybryku po prostu dostala opier*** bo normalne słowa do niej nie docierały- malo pedagogiczne ale pomoglo a dlaczego u Ciebie sie nie da? Sądze że nie masz wyboru albo odrazu zamknąć drzwi albo coś ;D chyba że mam pomysł mojej dziewczyny zaprosić ją na rozmowe do łazienki xD W moim przypadku uzywam sily (malo pedagogiczne ale skuteczne), ale do niczego nie dochodzi powazniejszego bo niestety nie mam w pokoju drzwi z zamkiem :( u mojej partnerki znow przewaznie gdy jest wolny dom przesiaduja w nim na okraglo kuzyni (14 i 8 lat) ktorzy sa nie do zniesienia, ale przewaznie jakas bajke im sie wkreci i wychodza wiec narzekac az tak bardzo nie moge. Cytat: a dlaczego u Ciebie sie nie da? Sądze że nie masz wyboru albo odrazu zamknąć drzwi albo coś ;D chyba że mam pomysł mojej dziewczyny zaprosić ją na rozmowe do łazienki xD u mnie sie nie da bo mam bardzo mały dom i dwoje braci w pokoju którym też nic nie przemawia do rozsądku. ;/ a co do łazienki raz prawie sie udało... prawie bo skończyło sie na tym że jej biust zobaczył światło dzienne i musieliśmy sie ewakuować z łazienki bo ktoś tam szedł. Cytat: co robicie gdy takie szkraby siedzą i siedzą i siedzą z Wami nie reagując na prośby o wyjście z pokoju kiedy chcecie coś zadziałać :)? jak sobie z nimi radzicie? mi się tak często zdarza, że jak np. dzwonię do niego to tamten mały gada w pokoju i nic nie słychać albo gdy jesteśmy u niego to nie wiadomo, czy on wejdzie, czy nie... osobiście uważam, że to wina rodziców, że rozpuszczają gnoja. Cytat: z natury jestem nerwusem i kiedyś nie wytrzymałem i palnołem po cichu WYPIER*****... ale maleństwo nie usłyszało i nie zakablowało do mamusi... ja też jestem:P najchętniej bym go wywaliła z tego pokoju i powiedziała mamusi od siedmiu boleści co o tym myślę i co o niej myślę... no, ale cóż... takie akcje zachowam na "po ślubie":P No to kubusiu masz przerąbane lekko... Rzeczywiście rozwiązanie siłowe to chyba jedyna opcja, ale biednych dzieci szkoda bo co one winne że chcecie się poobmacywać?^^ Ja bym nie radził brać się siłowo za rodzeństwo dziewczyny bo jeszcze teściowa sobie coś nawymyśla... Za to poprosić dziewczynę żeby wzięła jedną za prawe ucho, drugą za lewe i spokojnie wyprowadzić z pokoju... jak nie pomoże to powtórzyć z tym że po wyprowadzeniu sprzedać jeszcze po tyłku :) (wiem ze mało pedagogiczne ale ja nie uznaje jakoś bezstresowego wychowania)
|
Tematy
|