ďťż

Niedopowiedzenia miedzy partnerami- to zabija...

BWmedia
Niedopowiedzenia miedzy partnerami- to zabija...
  Witam wszystkich serdecznie!
Tak jak w tytule, nawarstwilo sie w moim przypadku za duzo niedopowiedzen miedzy mna a moim partnerem i nie umiem juz sobie sama z tym poradzic ani doprowadzic do ladu. ;/ Znamy sie od 7 miesiecy. Spedzamy dosc czesto i duzo ze soba czasu, ale mieszkamy osobno. Jest fajnie, rozumiemy sie i dogadujemy sie w wielu sprawach. Ale zgrzytac zaczelo od tego, ze pewnego dnia dowiedzialam sie o tym, ze on na poczatku listopada chce wyjechac do innego kraju, zeby zmienic klimat, otoczenie itp. Bylo to w obecnosci jego brata i przyznam szczerze, ze nie wiedzialam jak na to od razu zareagowac, bo nic mi o tym wczesniej nie powiedzial!8) Potem wrocilam w rozmowie do tego tematu, ale odpowiedzial mi wymijajaco, bo sam nie jest pewien co chce zrobic i czego chce, i dokad wyjechac w listopadzie, a bratu tak tylko powiedzial, zeby cokolwiek powiedziec, ot co. Pod koniec pazdziernika konczy sie jego wynajem mieszkania i praktycznie nic juz go nie trzyma w tym miescie. Nie jestem dobra w prowadzeniu tego typu rozmow, bo zaraz mnie ponosza emocje i nie wytrzymuje napiecia :|. Ale mysle sobie, ze gdyby mu zalezalo na mnie naprawde, to sam by probowal cos ze mna ukladac dalej po tym pazdzierniku...Niedopowiedzenia i brak jasnosci sytuacji tez nie sa dobrym wyjsciem! Bo ostatnio w te sobote zaczelam z nim rozmowe, ze taka sytuacja i brak jasnosci mnie przerastaja i ze spedzamy za duzo ze soba czasu, a nic z tego konkretnego dla mnie nie wynika... na to on wzial i wyszedl z mojego mieszkania. Wpadl wczoraj na niezobowiazujaca kawe. Dzis wpadl pomoc mi w korekcji tekstu. Przespalismy sie ze soba. Brakowalo mi go. Ale czuje sie jeszcze bardziej po tym zle, bo tematu listopada wogole nie wrocilismy.Bo to tak jakbym mu sluzyla tylko do lozka, zeby zrzucic cisnienie...;/ Musze postawic sprawe jasno, ale nie wiem jak? Co zrobic w tej sytuacji? Co Wy zrobilibyscie w takiej sytuacji? Jak to widac z zewnatrz? Prosze, pomozcie mi.:pray:
Mam nadzieje, ze dosc jasno sie wypowiedzialam... jesli cos, to pytajcie.
Dziekuje serdecznie.


Mam wrażenie, że jemu zupełnie nie zależy na tym związku i kontynuowaniu go, tylko jest zbyt tchórzliwy, żeby powiedzieć Ci to wprost.
Jeśli mam rację, to pewnie niewiele da się zrobić, by zatrzymać go przy sobie.
Powinnam byla uscislic: niedopowiedzenia na temat (wspolnej) przyszlosci...
Cytat:
Powinnam byla uscislic: niedopowiedzenia na temat (wspolnej) przyszlosci... Zauważ pewna prawidłowość, nie ma sensu rozmawiania o czymś, co z założenia nie będzie miało, lub nie może mieć miejsca.

.


Nie poradzimy Ci nic ponad to, co wiesz sama. Tu pomoże tylko szczera rozmowa. Jeśli wiesz, że nie dasz rady na spokojnie, to na wstępie zaznacz, że chcesz pomówić o czymś bardzo trudnym i żeby nie posądzał Cię o manipulację przy pomocy płaczu. Zresztą przecież Cię zna, powinien wiedzieć, jakie są Twoje reakcje w trudnych chwilach.
Opowiedz mu szczerze o tym, jak bardzo się martwisz, jak zależy Ci na szczerości, na jasnych sytuacjach. Mów o swoich odczuciach, zamiast wprost walić "ty jesteś nie fair, ty mnie oszukujesz, ty się ze mną nie liczysz". Jeśli wjedziesz na niego (choćby słusznie), to zamknie się na amen.
slonce, wiecej wnioskow ponad te wyżej wysnute niebardzo da sie wyciagnac z postepowania twojego faceta
niestety:|
tez czesto ponosza mnie emocje wiec rozumiem jak ciezka moze byc ta rozmowa ale musisz sprobowac odbyc z nim te rozmowe bo sama sie bedziesz gryzla i tylko zamartwiala

jak spotkacie sie to spokojnie zapytaj
nie zaczynaj rozmowy jak napisałas w pierwszym poscie ze tyle czasu razem i co z tego wynika i tak dalej...
zapytaj:
'jaki masz plan na najblizszy miesiac i gdzie jest miejsce dla mnie w tych planach; wal prosto, konkretnie, szczerze i smiało'
krotka piłka
Też nie lubię niepewności. Zwłaszcza jeśli chodzi o faceta bo wiadomo,że nie będziesz na nic naciskać. Najlepiej będzie tak jak napisała heroinka-> spytać co robi z mieszkaniem,co za miesiąc i już.Niekoniecznie od razu o Was ale o to jaki on ma plany a potem ewentualnie jak Was widzi.Innej opcji nie ma.
Chyba,że chcesz czekać to się dowiesz z czasem ale tak możesz stracić trochę czasu.Ja bym chyba wzięła go trochę na dystans.
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi!
Do zaplanowanej przeze mnie rozmowy jednak nie doszlo. Widzielismy sie rzadziej, czekalam na jakas stosowniejsza okazje. :rolleyes: W miedzyczasie zwalilo mi sie na glowe mase problemow i chodze rozdrazniona, agresywnie nastawiona do swiata i wogole nie tego (bo za tydzien koncze prace i bede kompletnie bezrobotna, musze sie wyprowadzic z obecnego mieszkania, do tego nagli mnie pisanie pracy dyplomowej i spoznia mi sie okres!8)), no i nie bardzo jakos umiem sie w tym wszystkim polapac. Ale mniejsza z tym, bo przeciez nie o tym pisze tutaj.
Przy najblizszej okazji jaka sie tylko natrafila wsiadlam na niego. Strasznie nieslusznie, nie w pore i nie na temat. Odwrocil sie i wyszedl. I tak jak przewidziala Hagath (dlaczegoz sobie nie wzielam Twoich rad do serca!!!! :() na amen. Cisza od kilku dni. Pozostalo mi czekac, czekac, czekac...:\
Zmienic klimat??? To jakis luzer i frajer on nie jest wart Ciebie a powiedzial dokladnie jakie ma dalsze plany wobec Ciebie? Napisz pozniej co wyszlo z tym okresem. Trzymaj sie
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia