ďťż
BWmedia
Niepewność w związku.
Mam 20 lat moja dziewczyna ma 17 lat. Jesteśmy już prawie rok w związku i dzisiaj weszliśmy na temat czy wyobrażamy sobie spędzić resztę życia razem (nie wiem czy nie za wcześnie na taka rozmowę ale temat tak jakoś sam wyszedł). Jestem jej pierwszym chłopakiem z którym się kochała. Ona mianowicie powiedziała że "jeśli mam być szczera to nie sądzę że nasz związek wytrzyma tyle lat i że ja muszę myśleć o tym że ona ma dopiero 17 lat i że jej marzeniem nie jest jak najprędzej się ustatkować". I jeszcze usłyszałem tekst w stylu "ja jeszcze chce spróbować seksu na jedną noc". Ja kiedy usłyszałem tę odpowiedź doznałem szoku. Do niedawna była pewna swoich uczuć (tak mi się wydaje) często mówiła że mnie kocha i to nie podczas seksu tylko tak normalnie. Ja też ją kocham tylko po tym co usłyszałem zacząłem głęboko się zastanawiać co ja robię w tym związku skoro ona wie że to i tak długo nie potrwa. I na dokładkę mowa o przygodnym seksie. Chyba żaden facet nie chciałby tego usłyszeć. I tutaj moje pytanie: co mogło nią kierować że tak odpowiedziała? Czy to jeszcze ten wiek kiedy nastolatki myślą niezbyt logicznie czy zaskoczenie tematem a może coś innego. Doradźcie mi co ja mam zrobić w tej sytuacji. Co Ty możesz zrobić? Nic. A jakiej Ty sie odpowiedzi spodziewałeś. Po prostu była szczera z Tobą. Nie powiedziała, że Cię nie kocha, czy że chce zerwać. Może będziecie ze sobą jeszcze i 5 lat, ale ona jest świadoma tego, że w tym wieku to rzadkość aby związek był juz stały. Ja mam podobną sytuację. Ja mam 19 lat, ona 18. Ja też jestem jej pierwszym kochankiem. My ze sobą jesteśmy 2,5 roku. Tylko, że u nas jest odwrotnie nieco, bo to ona pragnie spędzić ze mną już całe życie. Ja też bym chciał, w tym momencie chcę z nią być do końca życia, ale idę teraz na studia i nie chcę jej nic obiecywać. Pragnę z nią być, ale z tego co się słyszy od starszych osób to bardziej życiową postawą jest jednak nie fascynować się tak przyszłością tylko skupić się na teraźniejszości. Bo nie wiem co życie przyniesie. To jest strasznie delikatny temat, szczególnie kiedy o tym z nią rozmawiam, bo ona od razu smutnieje, zaczyna płakać, przeżywać, że może mnie kiedyś stracić i mi wtedy jest strasznie żal jej. Bo ja chcę z nią być jak najdłużej, ale nie wiem co będzie jak pójdę do innego miasta a ona tu zostanie na rok. Jeśli to przetrwamy to pewnie będzie już coraz lepiej, ale to będzie bardzo poważna próba w naszym związku. Chyba pierwsza tak poważna. Taaak, to cholernie trudna sytuacja. Szczegolnie kiedy ma sie dziewczyne mlodsza od siebie o te 3-4 lata, gdy ona ma nascie, a Ty juz dziescia :). Każdy chce sie przeciez w życiu wyszalec, ale bedac w zwiazku ciezko o takie szalenstwo. I taka dziewczyna teraz musi myslec - moze poszalec na imprezach, spotykac sie z 10 chlopakami na miesiac, uprawiac seks z wiekszoscia facetow ktorzy jej wpadna w oko, chlac do upadlego z kolezankami, a z drugiej strony moze lezec u Twego boku przy cieple domowego ogniska i wtulona popadac w slodka rutyne. Starsza dziewczyna bedzie chciala odpoczac juz od tych szalenstw i wybierze opcje numer 2, mlodsza... zgadnij :) Chociaz nie musi tego okazywac, a bedzie meczyc sie pozniej przez cale zycie... i mam nadzieje ze sie myle, ale te wlasnie kobiety dla samej ciekawosci, predzej czy pozniej zdradza. Sam jestem w takim zwiazku i boje sie jak diabli :) A dzisiaj dostałem sms: Po co odwlekać to co nieuniknione? To koniec... Fajną opcje skończenia związku wybrała. Zawsze k...a o takiej marzyłem :( Super że po roku udanego (według mnie związku jedna może dwie większe kłótnie) dostaję sms że to koniec. A dla jasności ona nie lubi imprez i alkoholu. Więc nie wiem jak chce się wyszaleć. Uwierz mi, że są gorsze opcje zakończenia związku - mój eks sobie opis na gg ustawił i czekał, aż przeczytam. Dwa tygodnie wcześniej mojej rodzinie sugerował, że się oświadczy. Teraz wiesz, ile byłą warta. I Twoja niepewność się zakończyła. Co zrobisz - żyje się dalej. Będzie inna, kiedyś. Cytat: A dla jasności ona nie lubi imprez i alkoholu. Więc nie wiem jak chce się wyszaleć. O rany, no po prostu chce zasmakować trochę szmacianego trybu życia. Powinieneś być jej wdzięczny za szczerość. Nie chciałbyś chyba dalej tkwić w związku, podczas gdy ona by sobie poruchiwała na boku. Jak na pierwszy jej związek i to w takim wieku, to i tak długo dziewczyna wytrzymała. Nie ma co się przejmować ani rozpamiętywać. Trzeba żyć dalej. :) Zapomnij o niej. Wiem ze bedzie ciezko ale skasuj jej gg, wszystke numery, wiadomosci, schowaj prezenty od niej na strych i niech tam leza i sie kurza. Nie popadaj w depresje bo to najgorsze co mozesz zrobic. Pokaz ze jest Ci dobrze, cieszysz sie zyciem i najlepiej jak to dojrzy, a wtedy bedzie bila glowa w sciane - bo dziewczyny lubia patrzec jak ich eksy cierpia bez nich :) To by nie mialo przyszlosci, widac ze dziewczyna to jeszcze typowa nastolatka z sianem w glowie Pozdrawiam :) chce się wyszaleć - jej prawo. nie każda z nas marzy o jednym jedynym na całe życie od 17 do 77 roku życia. lepiej że zakończyła to teraz, a nie po 4 latch z pretensją do ciebie, że zmarnowała sobie młodość. sposób zerwania szczeniacki, cóż... przeżyjesz, jeszcze trafisz na kogoś kiedyś o kim będziesz tak myślał ;) A jakiej odpowiedzi ty się spodziewałeś od 17 letniej dziewczyny? Przynajmniej była z tobą szczerze i w rzeczywistości ma bardzo dużo racji. Zdecydowanie mniej związków w tym wieku udaje się pokonać próbę czasu od tych, które tej próby nie wytrzymały. Oczywiście jednocześnie nie znaczy to iż twoja dziewczyna cię nie kocha, bo jak dobrze wiadomo, miłość nie jest uczuciem stałym i może przeminąć w niemal każdym momencie. Czas który spędzicie razem zależy tylko i wyłącznie od was, więc jeśli chcesz, żeby twój związek przetrwał - staraj się o niego. Cytat: Oczywiście jednocześnie nie znaczy to iż twoja dziewczyna cię nie kocha, bo jak dobrze wiadomo, miłość nie jest uczuciem stałym i może przeminąć w niemal każdym momencie. Czas który spędzicie razem zależy tylko i wyłącznie od was, więc jeśli chcesz, żeby twój związek przetrwał - staraj się o niego. Topek, ale dziewczyna zerwała przecież z karolem490. Tak żyje się dalej tylko nie potrafię zrozumieć dlaczego ona zakończyła to tak nagle jak by ten związek nic dla niej nie znaczył. karol490 masz 20 lat to bierz panny starsze od siebie o te 3,4 lata sa bardziej urozmaicone, ciekawsze i napewno pewniejsze zwiazki z tymi rocznikami niz z 17stka. Cytat: Tak żyje się dalej tylko nie potrafię zrozumieć dlaczego ona zakończyła to tak nagle jak by ten związek nic dla niej nie znaczył. Bo ma nasrane w glowce, poza tym jak Ci powiedziala ze nie wierzy zeby ten zwiazek przetrwal to znaczy ze juz jest wielka c**jnia. A jak dziewczyne przychodza do glowy tego typu mysli to znaczy ze nic nie byles warty - Ty i tez zwiazek. edytujemy posty :) - anduk Cytat: ... A jak dziewczyne przychodza do glowy tego typu mysli to znaczy ze nic nie byles warty - Ty i tez zwiazek. To mnie teraz nieźle zdołowałeś tym zdaniem :( Zobaczysz, jeszcze wróci do Ciebie :cool: Tylko czy ona zasługuje na drugą szansę? Bo skoro raz zerwała to pewnie się to powtórzy chyba że zrozumie że nie powinna tak postępować i będzie starała się nie powielić tego błędu. No i co z tego, że zerwała? Ta rada jest uniwersalna dla przyszłych pokoleń;) Przyznam się jednak, że przegapiłem tego posta... Stary już jestem xD Cytat: Tylko czy ona zasługuje na drugą szansę? Bo skoro raz zerwała to pewnie się to powtórzy chyba że zrozumie że nie powinna tak postępować i będzie starała się nie powielić tego błędu. Zerwanie w iście szczeniackim stylu nie ma co. Do tego tchórzliwe - cóż wart jest jeden nędzny sms? Powiem tak - chciała się wyszaleć? OK. Ale to nie powód do zerwania. Można szaleć we dwoje, czyż nie? Tak wiem, zaraz padnie argument "seksu na jedną noc" czy jakoś tak. Gdyby chciała to ja nie widze problemu. Mogła się pieprzyć bez Twojej wiedzy gdyby chciała. Podsumowując: dziewucha obudzi się któegoś dnia z ręką w nocniku i - oby nie - w ciąży z jakimś fagasem, który kopnie ją w dupę. Będzie waliła głową w ścianę z bezsilności i przeklinać dzień w którym napisała do Ciebie tego smsa. Na głupotę i brak wyobraźni nie ma lekarstwa. Oleją ją stary, wyrzuć wszystko co Cię z nią łączy, skasuj nr gg i nr telefonu, prezenty spal albo oddaj potrzebujacym. Ja wiem, że to boli, ale musisz podnieść głowę i zmierzyć się z tym. "Stand up and fight like a man". Nic innego nie umiem Ci doradzić. Ja właśnie tak bym postąpił. Bo to zła kobieta była.... I jeszcze jedno: na drugą szansę nie zasługuje. Zgadnij czemu. Trzymam kciuki. Też myślę że ona nie zasługuje na drugą szansę. Będzie ciężko ale jakoś wytrzymam... chyba... Jak na razie wyłączyłem telefon i nie wchodzę na GG i NK, przynajmniej nie pisze do mnie... Cytat: Zerwanie w iście szczeniackim stylu nie ma co. Do tego tchórzliwe - cóż wart jest jeden nędzny sms? Powiem tak - chciała się wyszaleć? OK. Ale to nie powód do zerwania. Można szaleć we dwoje, czyż nie? Tak wiem, zaraz padnie argument "seksu na jedną noc" czy jakoś tak. Gdyby chciała to ja nie widze problemu. Mogła się pieprzyć bez Twojej wiedzy gdyby chciała. Podsumowując: dziewucha obudzi się któegoś dnia z ręką w nocniku i - oby nie - w ciąży z jakimś fagasem, który kopnie ją w dupę. Będzie waliła głową w ścianę z bezsilności i przeklinać dzień w którym napisała do Ciebie tego smsa. Na głupotę i brak wyobraźni nie ma lekarstwa. Oleją ją stary, wyrzuć wszystko co Cię z nią łączy, skasuj nr gg i nr telefonu, prezenty spal albo oddaj potrzebujacym. Ja wiem, że to boli, ale musisz podnieść głowę i zmierzyć się z tym. "Stand up and fight like a man". Nic innego nie umiem Ci doradzić. Ja właśnie tak bym postąpił. Bo to zła kobieta była.... I jeszcze jedno: na drugą szansę nie zasługuje. Zgadnij czemu. Trzymam kciuki. co za żałosna wypowiedź. O czym Ty piszesz? Dziewczyna postąpiła prawidłowo. Uciekła od kogoś kto zaczął planować jej daleką przyszłość. Zobaczyła, że koleś nastawia się na poważny związek więc zerwała. I w jej wieku to normalne. Jaka normalna 17 latka chce myśleć o tak dalekiej przyszłości? Postąpiła rozsądnie i życiowo ;) A to, że powiedziała, że chce szaleć nie znaczy, że już teraz. Jest w takim wieku, że nie potrzebuje stałego związku, a jedynie przelotnego. Teraz miała ochotę na wolność, więc zerwała. Za jakiś czas znudzi jej się wolność więc znowu się z kimś zwiąże 'na chwilę'. Wg. mnie w tym wieku taka kolej rzeczy. Dziewczyna chce poznać życie z każdej strony i wcale się jej nie dziwię. To normalne. Wg. mnie to Twoje podejście było dziwne. Planować stabilizację z 17-latką? Zerwanie rzeczywiście bojaźliwe, acz adekwatne i często spotykane w jej wieku. Cytat: ... Dziewczyna postąpiła prawidłowo. Uciekła od kogoś kto zaczął planować jej daleką przyszłość. Zobaczyła, że koleś nastawia się na poważny związek więc zerwała. I w jej wieku to normalne. Jaka normalna 17 latka chce myśleć o tak dalekiej przyszłości? Postąpiła rozsądnie i życiowo ;) Nie żebym chciał Ci pojechać za te wypowiedź, ale ja nie planowałem dalekiej przyszłości! Po prostu rzuciłem luźne pytanie... A ona od razu taki numer że zrywa. To raczej nie jest normalne podejście do życia. Tchórza widać na kilometr. Mogła powiedzieć że na razie sobie tego nie wyobraża itp. A nie mowy w stylu ja wiem że to długo nie potrwa. Ku...a jak wiedziała to po co w ogóle chciała się ze mną wiązać??? Dla zabawy??? A zerwanie po roku związku przez sms-a jest naprawdę rozsądne i życiowe. Więcej takich wypowiedzi naprawdę dzięki ktos69. Idealnie wiesz jak zdołować ludzi. Według mnie myślę że Abbacik ma wiele racji w tym co napisał. karol490, BT to nie jest miejsce, gdzie wszyscy są głaskani po główce i przytulani do piersi co ładniejszych Forumowiczek, ale źródło mniej lub bardziej bolesnej prawdy. A pod postem ktos69 ja podpisuje sie "ręcami i nogami", bo po prostu ma chłop rację. W prawdzie Ameryki nie odkrył, ale dla Ciebie to pewnie nowość, co jest zrozumiałe w obliczu faktu, że był to prawdopodobnie Twój pierwszy poważny związek. Stary, wiążąc się z nastolatką, z góry należy oczekiwać podobnych zagrywek. Takie kwiatki wychodzą prędzej lub później. A każdemu facetowi, który rozpoczął związek z nastką, przetrwał z nią bolesny okres dorastania, a dziś jest w szczęśliwym związku z tą samą lecz dorosłą już kobietą, polecam puścić kupon w totka, bo takiemu mężczyźnie sprzyja jak nic za******e szczęście. Po tym wszystkim ważne jest, żebyś wyciągnął krytyczne wnioski w stosunku nie tylko do niej, lecz również do swojej osoby, żebyś w kolejnych relacjach z dziewczynami unikał tych samych błędów. Pocieszę Cię. ktos69 wcale Cię nie zdołował, tylko dał Ci letkiego prztyczka. Ja to Cię naprawdę zdołuję. Dziewczę w tym wieku nie zwykło kończyć związku, aby być zawieszoną w próżni. Robi to wówczas, gdy ma zapewnione schronienie w ramionach innego faceta. Resztę dośpiewaj sobie sam. Powodzenia. :twisted: Co tu dużo gadać, takie młode dziewczyny nie myślą poważnie o związkach :P Taka jest prawda i mimo że boli nic nie poradzisz, takie życie. Sam jestem w takiej sytuacji ;/ w tym wieku dziewczyna nie wie co się z czym konsumuje ;P Ale nie wszystkie ;P Cytat: co za żałosna wypowiedź. O czym Ty piszesz? Dziewczyna postąpiła prawidłowo. Uciekła od kogoś kto zaczął planować jej daleką przyszłość. Zobaczyła, że koleś nastawia się na poważny związek więc zerwała. I w jej wieku to normalne. Jaka normalna 17 latka chce myśleć o tak dalekiej przyszłości? Postąpiła rozsądnie i życiowo ;) A to, że powiedziała, że chce szaleć nie znaczy, że już teraz. Jest w takim wieku, że nie potrzebuje stałego związku, a jedynie przelotnego. Teraz miała ochotę na wolność, więc zerwała. Za jakiś czas znudzi jej się wolność więc znowu się z kimś zwiąże 'na chwilę'. Wg. mnie w tym wieku taka kolej rzeczy. Dziewczyna chce poznać życie z każdej strony i wcale się jej nie dziwię. To normalne. Wg. mnie to Twoje podejście było dziwne. Planować stabilizację z 17-latką? Zerwanie rzeczywiście bojaźliwe, acz adekwatne i często spotykane w jej wieku. Wstrzymaj się z tekstami typu "żałosna wypowiedź" itd. Nie zrozumiałeś tego co napisałem i tyle. Autor postu nie planował niczego długofalowo. Z pierwszego postu jasno to wynika, wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem. Żeby było jasne: ja nie mam nic do tego, że dziewczyna chciała się wyszaleć. Ale na Lucypera po kiego ta cała akcja ze zrywaniem w tak żałosny sposób? Mogła mu powiedzieć, że jeszcze o tym nie myśli, że sobie tego nie wyobraża, że nie jest gotowa itd. Ja myślę, że karol490 nie jest na poziomie buraka cukrowego i potrafiłby to zrozumieć. Związki się rozpadają owszem. Jednak zrywanie za pomocą sms-a po roku znajomości świadczy o całkowitym braku odwagi cywilnej i zerowym szacunku do autora tematu. Swoje zdanie o tej pani podtrzymuję i trzymam kciuki za karol490. Trzymaj się stary i nie poddawaj. Dzięki Abbacik. Właśnie przed chwilą włączyłem swój telefon i doszedł sms od niej: "Jeśli mi odpiszesz udowodnisz że zależało Ci na mnie jeśli nie stwierdzę że to nic nie znaczyło." I co z tego zrozumieć??? Zerwała przez sms czyli to dla niej chyba nic nie znaczyło. A teraz mi z takim tekstem wyjeżdża. Nie wiem czy chce oczyścić swoje sumienie czy jak. Przerzuca na Ciebie odpowiedzialność. Nie pozwól sobą manipulować. Edit: Bardzo gówniarski szantaż emocjonalny. Komuś, kto mnie zranił i jeszcze próbuje się mną bawić, drugiej szansy bym na pewno nie dała. Cytat: "Jeśli mi odpiszesz udowodnisz że zależało Ci na mnie jeśli nie stwierdzę że to nic nie znaczyło." Ja bym odpisał "S********j" i mówię to poważnie. Głupota gówniary przekracza granice absurdu. Rozkapryszona, egocentryczna, zapatrzona w czubek własnego nosa pusta lala. Ot, co. Brrr, aż mi się futro nastroszyło... Macie rację drugiej szansy nie będzie. Ale też jej nie będę jechał po uczuciach. Nigdy taki nie byłem w stosunku do byłych dziewczyn, wolałem już nie odpisywać i tyle. "Jeśli mi odpiszesz udowodnisz że zależało Ci na mnie jeśli nie stwierdzę że to nic nie znaczyło." Co za podejście - dziewucha próbuje przerzucać odpowiedzialność za to co się stało na Ciebie. Mimo tego, że Cię zraniła to jeszcze próbuje manipulować faktami. Zmiana osobowości o 360 stopni. Z kochajacej dziewczyny stała się pustą, głupią egocentryczką, która nie liczy się z uczuciami innych. Sądzę, ze od dawna zbierała się na odwagę, zeby Cię zostawić. I w końcu to się stało. O ironio wie, że źle postąpiła i gniewem i butą maskuje i próbuje zdusić swoje uczucia i niewątpliwe wyrzuty sumienia. Odpisałbym. Bardzo elegancko i bez napinki, tak by nie mogła nic mi zarzucić. Ten jeden jedyny raz odpisałbym i zaznaczył w smsie, że to ostatni raz. A potem poszedłbym do operatora swojej sieci i zmieniłbym numer telefonu. Bez uprzedzania kogokolwiek. A potem o nowym numerze poinformowałbym tylko najbliższych znajomych. Cytat: Autor postu nie planował niczego długofalowo. Z pierwszego postu jasno to wynika, wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem. abbacik - owszem, umiem czytać ze zrozumieniem. Ale ona mogła odebrać to inaczej, lub też może autor wyraził się w sposób niejasny o czym tutaj nie wspomina, aby się oczyścić. Nie wiesz jak bylo. Znasz tylko jedną stronę medalu. Cytat: Według mnie myślę że Abbacik ma wiele racji w tym co napisał. karol - piszesz tak bo abbacik poparł Twoje stanowisko. Nie pisałem swojego posta po to, aby Ciebie zdolować czy pojechać. Po prostu wyrazilem swoje zdanie, bardzo obiektywne i inne niż większości. i jeszcze w swoim stylu 'złapię za słówko' kolegę abbacika: Cytat: Zmiana osobowości o 360 stopni. Z kochajacej dziewczyny stała się pustą, głupią egocentryczką, która nie liczy się z uczuciami innych. Zmiana o 360 stopni to całe koło więc wychodzi na to, że ciągle jest ten sam kierunek. Ogromna zmiana to zmiana o 180 stopni ;) to tak gwoli ścisłości ;) Co do jej ostatniego esemesa. To jest już rzeczywiście żałosne. Tak jak wiekszośc już napisała, chce zrzucić odpowiedzialność na Ciebie. Na Twoim miejscu cieszyłbym się, że już z nią nie jestem. Olej ją, nie odpisuj i już o niej nie myśl. karol490 współczuję takiej znajomości. olej i zapomnij. w wieku 17 lat tez nie lubilam alkoholu i imprez, zaczelo sie na studiach ;p wiec dziewczynka ma jeszcze kuupe czasu. poza tym dziewczyna ma racje, ze to by nie przetrwalo.... dobrze ze cie nie oszukiwala. Hmm już któraś taka sama wypowiedź ...dziewczyna miała rację że to by nie przetrwało... I nikogo nie chce tutaj obrażać albo krytykować za jego opinię. Ale ciekawi mnie skąd wy to wiecie??? Skąd ta pewność że to by nie przetrwało??? Jesteście prorokami??? na moje oko to ona wyraznie nie wie czego chce moze zaczynasz sie jej nudzic? piter - ogarnij cały wątek, a potem się wypowiadaj. Ona już z nim nie jest. Cytat: Ale ciekawi mnie skąd wy to wiecie??? Skąd ta pewność że to by nie przetrwało??? Jesteście prorokami??? nie ważne skąd to wiemy, ważne, że mieliśmy rację. Skąd ta pewność, że to by nie przetrwało? A no chociażby stąd, że już nie przetrwało. A poza tym zachowujesz się samolubnie, bo nie zauważasz tego, że ta dziewczyna nie chciała być z Tobą na dłuższą metę. Więc to kolejny argument na to, że to by nie przetrwało. ktos69 nie ma tu co ogarniac mnie dziewczyna rzucila po 2 latach bo uznala ze sie jej znudzilem przejadlem a tyle pieknych rzeczy obiecywala ze na zawsze bedziemy razem i takie tam *******y najpierw byla milosc potem w **** ciecie i taka jest prawda za taki towar lepiej sie nie brac bo to ma jeszcze pstro w glowie i samo nie wie czego chce tego kwiatu jest pol swiatu a 3\4 ...uja warte Cytat: ... A poza tym zachowujesz się samolubnie, bo nie zauważasz tego, że ta dziewczyna nie chciała być z Tobą na dłuższą metę... No czyli moje zachowanie jest samolubne bo nie mogę pojąć dlaczego ona tak postąpiła, a jej zachowanie jest super fajne bo mnie nie okłamała. Nie chciała być ze mną to mogła na samym początku powiedzieć że nie szuka związku ja się na siłę nie prosiłem. Do dzisiaj pamiętam jej odpowiedź "tak chcę być z Tobą najbardziej na świecie". Więc weź Ty się czasem zastanów co piszesz bo chyba myślisz lekko nielogicznie. Bo w końcu kto kogo skrzywdził, ja ją tym że cholera TYLKO spytałem czy wyobraża sobie albo chociaż zastanawiała się nad tym czy jest możliwe że będziemy razem dluuuugo czy ona mnie tym że zerwała tylko dlatego że wystraszyła się że w jej mniemaniu ja liczę na poważny związek czego w ogóle nie miałem na myśli??? Chociażby dlatego że planowanie wspólnej przyszłości wymaga pewności która nie przychodzi po roku bycia razem (nie jest tak zawsze) ale czasem trzeba więcej czasu. I może się powtórzę ale ja tylko zapytałem o to i nie oczekiwałem odpowiedzi w stylu "tak chcę być z Tobą do końca życia". Dlatego nie mów mi że jestem samolubny... moja byla tez mi wmawiala ze chce byc ze mna do konca zycia a po dwoch latach rzucila mnie jak szmate o glebe ja cie facet w pelni rozumiem i popieram na drugi raz trzeba myslec i uwaznie patrzec pod nogi piter - miałem na mysli to, że napisaleś "może zaczynasz jej się nudzic" tak jakby ta sytuacja była w czasie teraźniejszym, a ona już się dokonała, laska z nim zerwała, więc to już czas przeszły i tylko o to mi chodzilo ;) drogi autorze, wg. mnie w przedostanim swoim poście jesteś samolubny gdyż piszesz: Cytat: Ale ciekawi mnie skąd wy to wiecie??? Skąd ta pewność że to by nie przetrwało??? . Ciekawi Cie skąd wiemy, że by nie przetrwało. I tu ta Twoja samolubność w moim mniemaniu, gdyż nie liczysz się z jej zdaniem. Skoro ona nie chciała z Tobą być dlużej i twierdziła, że to nie przetrwa to czemu pytasz skąd my wiemy czy by nie przetrwalo. Bo w związku liczy się zdanie obojga partnerów a nie tylko jednego. Skoro Ci powiedziała, że nie przetrwa, to nie przetrwa ;) jeśli szukasz kółka wsparcia to sie pomyliłes. Zapytaleś o nasze zdanie w tej sprawie więc je otrzymałeś. Dziwi mnie, że tak reagujesz na opinie, które nie krytykują Twojej eks. Chwalisz wszystkich ktorzy wieszają na niej psy, a jak ktoś pisze, że dobrze zrobiła, albo że adekwatnie do swojego wieku to masz żal jakiś. PS.I jeszcze jedno. Wiążąc się z kimś trzeba mieć świadomość, że związek zawsze może się rozpaść. Przykład moich sąsiadów. Małżeństwo które ma dzieci 35 letnie kilka tygodni temu rozeszło się ;) Cytat: I nikogo nie chce tutaj obrażać albo krytykować za jego opinię. Ale ciekawi mnie skąd wy to wiecie??? Skąd ta pewność że to by nie przetrwało??? Jesteście prorokami??? ona miała 17 lat. Proszę o zamknięcie bo dyskusja nie ma już sensu.
|
Tematy
|