ďťż

Rozpad długiego związku

BWmedia
Rozpad długiego związku
  a ja mam takie pytanie- ile trwały wasze związki, które się rozpadły i jak długo przychodziliście do siebie potem.ja zacznę
ostatni- 2,5 roku- już 1,5 miesiąca i dalej nie jest różowo.


najdłuższy zwiazek trwał 2 lata - leczylam sie 1,5 roku .
Ostatni związek trwał 4 miesiące, dość szybko doszlam do siebie, gdyż nie kochałam T.

Reszty zwiazkow nie licze, bo tylko te dwa moge zaliczyć do poważnych.
Hymm moje związki zawsze trwały max 1 rok po tym zawsze wracał ktoś inny ... teraz jestem od sylwestra z kobietą więc dopiero zaczynamy jak będzie mam nadzieję że już nie rok bo mam dość przelotnych związków to zawsze ja zrywałem więc miałem konkretne powody a co za tym idzie łatwiej przechodziłem okres bycia z kimś a nie bycia z nikim ... za to najdłuższa przerwa w byciu w związku trwała 2 lata ;) i to nie należało do łatwych ;) już czasów w których przez 2 lata uprawiałem tylko raz sex ;) boje się co się teraz będzie działo w moim związku po takiej przerwie :P
mój poprzedni (i jak dotąd najdłuższy) związek trwał dokładnie 3 lata i 7 miesięcy. nie leczyłam się długo, bo ten facet mnie bił, poniżał. przez prawie 4 lata związku nie doszło do zbliżenia fizycznego - przez jego zdrady, ciągłe pamiętanie o tym nie potrafiłam oddać mu tego, co chciałam zatrzymać dla tego jedynego, jednocześnie będąc gotowa na przeżycie tego pierwszego razu. ślepo zapatrzona próbowałam to ratować przez kilka ostatnich miesięcy, czym tak naprawdę zabijałam w sobie miłość do niego. nie wytrzymałam, dodatkowo skapnęłam się, że czuję coś do swojego wieloletniego przyjaciela, który był przy mnie w każdej chwili największym oparciem. dziś jestem z nim w związku, który zaczął się zaraz po rozstaniu z tamtym. fakt faktem, długo trzymał mnie żal po byłym, nie mogłam mu wybaczyć tego jak mnie traktował i co zostawił w mojej psychice, czasem zdarzyło mi się zatęsknić za tym starym dobrym eks - jak by nie było facet był częścią mojego życia. udało się to stłumić - dziś nie czuję nic, oprócz zwykłej obojętności.podkreślam, że zaczynając coś na nowo, nie czułam do byłego już nic oprócz żalu i nienawiści. jestem szczęśliwa :)


Mój najdłuższy związek trwał 40miesięcy, pewnie będę się z niego leczyć całe życie - wiadomo, problem "tego pierwszego" ;)
O ile w moim wieku można mówić o poważnym związku to mój jeden jedyny taki trwał 13 msc. Niby krótko, ale jak na 17latka... A ile się po nim leczyłem? Tydzień? S****ysyn ze mnie...
Nie lubię takich tematów - nie wiem o czym mają świadczyć i czemu służyć, takie statystyki. Moje związki były kilkuletnie - z pierwszego leczyłam się 4 lata i zrobiłam wszystko co najgorsze w tym czasie, by sobie udowodnić, że już nie kocham. Po drugim byłam mądrzejsza - odseparowałam się, nie dałam słabościom i żyję. I jestem z siebie dumna.
Najdłuższy dwa lata i chyba 8 miesięcy jakoś tak trwał. Leczyłam się krótko, miesiąc jakiś. Znalazłam sobie lepszy model ^^
Mój najdłuższy trwał ponad 4 lata... zresztą ostatni... ja się z niego leczyłam juz w trakcie. Od dłuższego czasu nie było jak być powinno, zbliżenia mnie nie cieszyły, On był taki... jak być nie powinien. Ale było minęło.
Wcześniej mieliśmy 9 miesięczna przerwę i nie wystarczyło by zapomnieć... musiałam dopiero zrozumieć, że razem możemy iśc przez zycie... ale jako przyjaciele, bo jako partnera go nie widzę... nie potrafiłam go całować, nie wspomne o reszcie... stał się dla mnie jak brat...
Cytat:
Nie lubię takich tematów - nie wiem o czym mają świadczyć i czemu służyć, takie statystyki. Jezebel. Chyba pierwszy raz na forum zgadzam się z Tobą.:shifty:
Mnie też temat wydaje się niczemu nie służący i jałowy.
Może nie jest to do końca odpowiedź na pytanie, ale uczucia identyczne. W gimnazjum byłam zakochana bez wzajemności w koledze z klasy.

Moje szczere, prawdziwe uczucie trwało 3,5 roku (aż związał się z moim ówczesnym wrogiem). Leczyłam się 8 miesięcy.

W pierwszym poważnym związku jestem 9 miesięcy i mam nadzieję, że sie nie rozpadnie nigdy :)
Hm ...
ze związku trwającego pól roku leczyłam się 15 lat, ze związku trwającego 6 lat - leczyłam się może ze dwa miesiące. I o czym to świadczy?
Jak do tej pory najdłużej leczyłam się z przelotenego flirtu, dłużej niż z innych relacji, które były związkami.
Cytat:
Hm ...
ze związku trwającego pól roku leczyłam się 15 lat, ze związku trwającego 6 lat - leczyłam się może ze dwa miesiące. I o czym to świadczy?
Że nie ma ustalonej proporcji między długością związku a długością "odchorowywania"- że zdarzają się wyjątki. ;)
witam
moj poprzedni zwiazek trwal 7 lat:rockon: a leczylem sie po nim 2 m-ce:cool: grunt to dobre lekarstwo:whistle:
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia