ďťż

W związku/w potrzasku?

BWmedia
W związku/w potrzasku?
  Witam. Nie wiem czy podobny temat był, nie znalazłam. Ale dla każdego jego przypadek jest najwaznejszy, więc postanowiłam napisać z czym się borykam od jakiegoś czasu. Otóż jestem już 4 lata w związku. Planujemy wspólną przyszłość. Kiedyś było między nami różnie, ale to na samym początku. Teraz układa nam się wręcz idyllicznie, tylko czasami są drobne spięcia. On przede mną miał 4 dziewczyny, a ja jednego chłopaka. No i własnie w tym problem. Moj poprzedni związek trwał bardzo krótko i w zasadzie nie mam czego wspominać. Równie dobrze mogłoby go nie być. Nie mamy prawie żadnych wspomnień poza siedzeniem w domu. Nie byliśmy nawet ani razu w kinie. Była to porażka na całej linii :) I w tym problem, ponieważ moj obecny chłopak miał kiedyś bardzo rozrywkowy tryb zycia. Jak był sam, to poznawał różne dziewczyny. W swoich związkach, które trwały też krótko, to jednak ma wiele wspomień. I zmierzając do meritum, czuję wielką pustkę w moim zyciu prywatnym. Chodzi o przeszłość. Zazdroszczę mojemu chłopakowi, że miał tyle związków i często poznawał jakieś dziewczyny to na koncercie, to w pubie. I nie będę owijać w bawełnę i udawać niewiniątko, ale napiszę szczerze, ze brak mi takich doświadczeń jesli chodzi o związki jakie ma mój parter. Czuję niedosyt. Wszystko wygląda na to, że to będzie związek na stałe. Oczywiście wszystko się moze zdarzyć, ale na razie wszystko na to wskazuje. Zarówno moje, jak i jego podejście, a nawet plany rozglądania się za mieszkaniem. A ja choć go bardzo kocham, czasami mam takie napady (jak dzisiaj, dlatego piszę, bo nie chcę być z tym sama), że żal mi tego, ze jak mogłam to sobie nie poszalałam w życiu, tylko zajmowałam się innymi sprawami. Zresztą w ogóle miałam mało czasu na kontakty z ludźmi, choć nie było też beznadziejnie. To jest tak, że w pewnym momencie człowiek szuka stabilizacji, jesli czuje się zmęczony nieudanymi związkami w tym przypadku. Szuka kogoś na stałe. A problem w tym, ze mnie nie miało co "zmęczyć" i naprawdę moze to głupie, ale brakuje mi takich wspomnień z innymi facetami, podchodów, emocji chodzenia na randki itp. Pewnie mnie tu zaraz wyśmiejecie, ale ja naprawde mimo tego, że chcę być z moim facetem przez resztę życia (na dzień dzisiejszy), to czuję się jakby on sobie pouzywał w zyciu, a potem kiedy zapragnął się ustabilizować, wyciągnał mnie z jakiegoś klasztoru :D i chce ze mną sobie układać zycie. Nawet doszło do zaręczyn. Dodam, ze jest miedzy nami 5 letnia różnica wieku. Kiedy go poznałam miałam 20 lat. Ja po prostu wkraczałam w zycie, kiedy pojawił się on. Proszę o jakieś komentarze w tej sprawie, bo nie mam o tym z kim porozmawiać. Czuję się własnie tak jak w temacie. Jak w potrzasku. Nie jestem taką osobą, która będzie zdradzać z tego powodu, ani nie chcę go zostawiać. Czy jestem zła, jesli mam takie "problemy"? :(


Widzę że masz poważne wątpliwości. Jesteś pewna że chcesz z nim być? Może jeszcze nie czas na coś poważnego? Ty mu poprostu zazdrościsz, bo widocznie nie czujesz się spełniona i chciałabyś jeszcze trochę zaszaleć.
Cytat:
Ty mu poprostu zazdrościsz, bo widocznie nie czujesz się spełniona i chciałabyś jeszcze trochę zaszaleć. Dokładnie! Ale równoczesnie czuję, że chcę z nim być. Dobrze mi z nim. I nie "jeszcze zaszaleć", tylko "w ogóle" ;)
Moja koleżanka ma bardzo podobnie. Często narzeka, że jej chłopak się wybawił, wyszalał, spróbował wszystkiego czego chciał, a ona nie ma takiej możliwości, ponieważ zwiazek ją ogranicza. W jej przypadku nie chodzi o stosunki damsko-męskie (akurat tu jej chłopak nie ma się zbytnio czym pochwalić ;p), a ogólne doświaczenia, wybawienie się.
Ja raczej mam na odwrót, miałam kilka związków, ale to była zwykła dziecinada i szkoda o tym gadać. Teraz żałuję, że tak było. Mój chłopak sobie mnie 'wyczekał', jestem jego pierwszą dziewczyną. Zazdroszczę mu trochę tego. Godzę się z tym jednak, bo widocznie tak miało być :).
Ty też powinnaś. Możesz próbować to zmienić, ale to odbędzie się kosztem Twojego związku. Musisz wybrać co jest dla Ciebie ważniejsze.


Cytat:
Zazdroszczę mu trochę tego. Godzę się z tym jednak, bo widocznie tak miało być. Ja mam inny światopogląd. Przyszłość jest nieznana i niezpaplanowana przez nikogo, dlatego nie ma żadnego przeznaczenia. Nie pozwala mi to jednak się w kimś zakochać i wierzyć, że będę z tą osobą do końca życia.

A wracając do tematu, doskonale wszystko rozumiem. Wiem że to może być szaleństwo, ale czy nie warto porozmawiać o tym z Twoim facetem? Wiem, że może on powiedzieć, że jednak go nie kochasz bo marzy Ci się także coś innego. Może jednak jego postawa podpowie Ci na pytanie, czy chcesz być z nim na zawsze, czy jeszcze poszaleć w wolnym życiu?
Ja powiem tak, flirt to fajna sprawa.
Niczego nie oznacza, nie musi kończyć się w wiadomy sposób - naucz się tego, to Ci pomoże :)

Po szczegóły pisz do babki o nicku Chica - ta flirtowanie ma po prostu wpisane w definicję, sprawdzone, potwierdzone :)
Eleina - zaimponowałaś mi.
Masz świadomość zarówno konsekwencji stałego, pięknego związku, ale i własnych potrzeb. Kochasz Go, nie chcesz zdradzić, ale i nie masz zamiaru skończyć w ... pewnej niewiedzy. :)
Ja, na Twoim miejscu, próbowałbym powolutku wybadać teren zwany "eksperymenty". Począwszy na zabawkach, a skończywszy na akcjach typu swing albo co...
Rzecz jasna, to badanie oznacza
najpierw
rozmowę z partnerem.
Może powiedz Mu to tak, jak nam to opisałaś.
:)
Cytat:
Ja mam inny światopogląd. Przyszłość jest nieznana i niezpaplanowana przez nikogo, dlatego nie ma żadnego przeznaczenia. Nie pozwala mi to jednak się w kimś zakochać i wierzyć, że będę z tą osobą do końca życia. Nie miałam na myśli, że jestem święcie przekonana, że będę z moim chłopakiem po wsze i pchle czasy :P bardzo bym tego chciała, ale nigdy nie wiadomo co się zdarzy. Mówiąc "widocznie tak miało być", miałam na myśli, że najwyraźniej musiałam babrać się w dziecinnych i nie dojrzałych związkach, by teraz być taka jaka jestem ;). A mojemu chłopakowi nie zazdroszczę tego, że to akurat mnie sobie wyczekał, tylko, że jego pierwszy związek nie jest taki dziecinny, jak były moje 4 pierwsze :).
Cytat:
Ja powiem tak, flirt to fajna sprawa.
Niczego nie oznacza, nie musi kończyć się w wiadomy sposób - naucz się tego, to Ci pomoże :)
Nie radze. Jestem w takiej samej sytuacji jak Twoj chlopak i wiem ze to ciezka sytuacja dla dziewczyny. Znam wiele dziewczyn ktore bedac w zwiazku tak wlasnie flirtuja i mam nadzieje ze moja dziewczyna tego nie robi bo raczej by sie to szybko skonczylo. Pamietajcie ze facet ma nature zdobywcy, jesli dacie mu sie musnąc reką, bedzie chcial posunąc cale cialo :) A poza tym flirt to duze ryzyko, bo skad wiesz ze nagle sie w kims nie zauroczysz?
Wiem o co Ci chodzi, bo rowniez mialam kiedys takie mysli. Moj pierwszy zwiazek trwal 4 lata, tylko, ze ja mialam 17 lat kiedy sie zaczal. Wtedy rowniez myslalam, ze to ten na cale zycie...Bylismy dla siebie pierwszymi poartnerami w sexie. Nie mielismy zadnych wczesniejszych doswiadczen. Coz nie raz zarowno ja jak i on zastanawialismy sie nad tym, to jest naturalne, ze czlowiek chcialby sprobowac wielu rzeczy w zyciu...Los jednak chcial, ze sie rozstalismy... Dopiero poczulam zycie... Dzis z perspektywy czasu musze przyznac, ze warto bylo, nie czuje sie jakas ani lepsza, ani bardziej doswiadczona, raczej bardziej dojrzala. Moja historia skonczyla sie tym, ze wsrod tych szalenstw zabraklo milosci, uczucia, bylo fajnie, ale za kazdym razem czulam pustke... Oczywiscie bylam w zwiazkach, ale jakos nie umielismy sie dopasowac...Po 2 latach takiego szalenstwa uswiadomilam sobie, ze nie jestem szczesliwa, ze to nie jest to czego pragne... Milosc zwyciezyla, wrocilam do ex i jestem bardzo szczesliwa. Niestety narzekam na brak sexu i wiekszych wrazen, jednak wiem, ze nie to jest najwazniejsze. Hmm gdybym cofnela czas nie zmienilabym niczego, bo te doswiadczenia wplynely na to kim jestem teraz...Czasami sobie mysle, ze moze byloby latwiej gdybym nie miala wczesniejszych partnerow, nie mialabym porownania i nie narzekalabym dzis. Pewnie sadzilabym, ze to normalne;) Moja rada: jak masz faceta, ktory Ciebie kocha i pragnie spedzic z Toba zycie, a Ty z nim nie wachaj sie... Jezeli macie troche fanazji, mozecie spelniac swoje marzenia w sexie. To jest piekne...Nie masz czego zazdroscic partnerowi. Uwazam, ze fakt, ze on jest Twoim jedynym sprawia, ze jestes wyjatkowa...
Ale tu nie chodzi o seks ;) Tu chodzi o wspomnienia z młodości. Znam wiele par, w których obie strony są dla siebie pierwsze. Gdyby tak było i u mnie, to nie miałabym w głowie takich mysli ;). Ale że mój chłopak jak już napisałam prowadził rozywkowe zycie, a ja raczej nie, to tego mu zazdroszczę :( Wiem, ze to głupie i beznadziejne. Ale chciałabym mieć po prostu podobne do niego wspomnienia, że był gdzieś tam z jakąś dziewczyną, coś tam robił ciekawego. Po to, żeby stwierdzić z czystym sumieniem tak jak Ty Madsumi, że to było dziecinne i teraz czas się ustabilizować ;)
Cytat:
Ja, na Twoim miejscu, próbowałbym powolutku wybadać teren zwany "eksperymenty". Począwszy na zabawkach, a skończywszy na akcjach typu swing albo co... o nie, to nie dla mnie. Nie kręci mnie to w ogóle.
Cytat:
To jest piekne...Nie masz czego zazdroscic partnerowi. Uwazam, ze fakt, ze on jest Twoim jedynym sprawia, ze jestes wyjatkowa... Hmmm, dla niego może tak, bo się cieszy, że nie miałam 10 chłopaków przede mną. Nawet o tego jednego jest zazdrosny lekko. Ale dla mnie....sama nie wiem po co to pisze. Przecież nic się nie da zrobić. Nie odejdę przecież w poszukiwaniu przygód od takiego faceta, bo za duzo mam do stracenia. On nie będzie czekał. Więc pozostaje mi zazdroszczenie mu dalej...Pewnie sobie nie zdaje sprawy z moich rozterek nawet.
Jesteś jeszcze młodą dziewczyną, co oczywiście nie znaczy, że niedojrzałą (bo Twoje wypowiedzi są mądre i logiczne). Myślę, że po prostu przejdzie Ci to z czasem, po prostu z wiekiem zmieniają się priorytety, więc za jakiś czas być może w ogóle przestaniesz o tym myśleć ;)
Nigdy tak nie czułem, nawet z pierwszą partnerką, więc nie wiem o czym piszesz. Albo jest z kimś się szczęśliwym albo nie.

Zastanów się czy to przypadkiem nie kobieca potrzeba.. szukania dziury w całym.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia