ďťż
BWmedia
Co robić z zazdrosnym mężem?
Mam nadzieję że się streszczę. Moja koleżanka (nazwijmy ją Kasia) jest fryzjerką. Z racji zawodu, spotyka dziesiątki ludzi, codziennie. Jest mężatką od 10 lat, dwoje dzieci (10 i 6 lat). Od 8 miesięcy jej mąż, zaczął być obsesyjnie zazdrosny. Objawia się to następująco: Twierdzi np., że jego żona na pewno się spotyka intymnie z klientami, (używa dosadnych słów do określenia tego), kontroluje jej telefon, na urlopie podobno udawał się razem z nią do toalety, teraz w miesiącach letnich, kiedy dzieci są u dziadków, przychodzi po pracy do jej salonu, lub siada niedaleko w knajpie i czeka na nią, aż skończy pracę. Kaśka jest na granicy wytrzymałości. Do męża czuje już tylko obrzydzenie. Bardzo chętnie by się rozwiodła, ale z pensji fryzjerki się nie utrzyma. Nie może się wyprowadzić, bo nie ma gdzie. Jej rodzice są obydwoje alkoholikami. Bez dzieci się z domu nie ruszy. Od męża słyszy co chwilę jaką to jest złą matką i żoną, wszystko robi źle i cała jest do kitu. Przemocy na swoje szczęście nie używa. Wersje sytuacji słyszałam tylko od niej, więc nie jest ona obiektywna, ale na własne oczy widziałam, jak jej mąż po pracy przyszedł pod salon, kupił piwo i siedział do zamknięcia. Bez słowa. Kaśka twierdzi, że on tak codziennie. Od dwóch miesięcy. Obiecałam, że się Was zapytam co o tym sądzicie. Ponieważ widząc jej łzy w oczach, nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. I jak pomóc. a probowala sie dowiedziec dlaczego on nagle stal sie tak zazdrosny? No pewno. Według niego, to nie on się zmienił, tylko ona. Maluje się za mocno, za kuse spódnice nosi, na pewno ma kochanka!!! Naprawdę fajna z niej dziewczyna, szczupła i śliczna. Jemu daleko do dwudziestolatka, brzuch urósł, włosy wyleciały, zęby popsuły. Możliwe, że (na moje oko) w końcu dostrzegł w lustrze, że po prostu się zestarzał i ma depresję z tego powodu. No ale dlaczego ona ma cierpieć? no to penwie jest tak ja knapisalas ze gosc sie zestarza juz nie jest atrakcyjny dla plci zenskiej i boi sie tego ze jego kobieta nadal jest super laska :) (u fryzjerek przewaznie tak jest) przyjarzal sie w lusterku i pomyslal ze zona moze go opuscic bo moze ona mysli tak jak facet.... (myslenie typowego faceta// nie ta to inna.... // masz kobiete jak znajdziesz "leprza"" to wymieniasz... // itp...) raczej nie wiadomo co z tym zrobic :P ale szczerosc poplaca :) wiec ona moze z nim przeprowadzic rozmowe :) szczera rozmowe.... facet mamy dwojke dzieci bla bla... wiem ze czujesz sie juz stary i malo atrakcyjny lecz nie mecz mnie swoimi kompleksami.... bo mnei to malo obchodzi jesli 10lat temu zdecydowalam sie byc z toba to nie mialam w glowie tego ze zaczne cie zdradzac wlasnie w tym momencie.... ty czy siedzac w domu czy pilnujac mnie i tak nie masz wplywu na to co robie i tylko mnie tym meczysz.... a szczerze przechodzac do sedna sprawy to mi nie przyszlo do glowy zeby cie zdradzic nie mysle o zadnym innym facecie niz toba itp... wiec ejak bys mogl to wrocmy do tego co bylo rok temu bo mnie to powoli zaczyna meczyc :P czy cos takeigo.. :D:D u faceta jest wazna duma a on nie chce zeby ktos inny mial jego kobiete choc wie ze nie ma nad tym kontroli to jednak probuje miec ja :) wedlug mnie jak by kobieta przeprowadzila ze man taka rozmowe i wiedzac ze nic na to nie poradze co bedzie to przymkna bym sie i raczej odpuscil sobie :) a ja myślę, że ktoś mu nagadał głupot na temat jego żony i on w to uwierzył. nie gadajcie, że facet spojrzał w lustro i stwierdził, że jest brzydki ?!?! jeszcze taki nie chodzi po świecie!!! po prostu nie wierzę w to, że nagłe po 10 latach małżeństwa mu tak odbiło. Facio ma deprechę, może mu coś w robocie nie wyszło albo faktycznie zauważył jak się zmienił in minus. Ew. miał ochotę na skok w bok i prawie mu się to udało lub mu się to udało a panienka może być podobna do jego żony i gostek w ten sposób się maskuje. No i opcja z kolegami gadającymi głupoty. nienio juz nie mow ze jej moz tak po 10 latach ni z dupy ni z pietruszki zaczal byc nagle zazdrosny :| cos musiala zrobic ze stal sie zazdrosny tak samo z siebie to watpie . a potym jak napisalas ze odeszla by od niego tylko ze kasy nie bedzie miala to widze ze milosc jej do niego jest wielka :D Podobnie jak Bridget, węszę w tym palce osoby/osób trzeciej/-ich. Ktoś z nim najprawdopodobniej porozmawiał - może jakaś zawistna koleżanka z pracy, zazdrosna o Kasię? Mówią, że każdy sądzi według siebie. Może i jego to dotyczy? Być może, bo Kaśka słyszała od "życzliwych" osób o jego "koleżance" z pracy. Że niby ją odwozi do domu, a jej dziecko do przedszkola. (!?) Informacje zlekceważyła, bo jak mówi: nie zobaczy, to nie uwierzy. Widocznie on komuś uwierzył. No dobra, ale co dalej robić, kiedy rozmowa nic nie daje? Na pytanie, dlaczego się tak zmienił od jakiegoś czasu, jest odpowiedź, że to nie on się zmienił, tylko ona. Kropka. Koniec argumentów. I tak w koło Macieju. Jeśli faceta tak postępuje, to jest po prostu chamem. I popieram koleżankę trochę wyżej: iść do knajpy i przywalić mu butelką w łeb. A potem poprawić szklanką. Do ludzi tego pokroju logiczne argumenty zapewnie nie mają szansy trafić, więc jaki sens rozmawiać i tłumaczyć? Rozwieść się raczej nie ma sensu , sąd musiałby uznać winę męża aby Kasia dostawałą alimenty na dzieci. Konieczna jest szczerza rozmowa, pomoc bliskich albo poradnia małżeńska. Cytat: Rozwieść się raczej nie ma sensu , sąd musiałby uznać winę męża aby Kasia dostawałą alimenty na dzieci. Konieczna jest szczerza rozmowa, pomoc bliskich albo poradnia małżeńska. Foksia wina męza nie będzie miała nic wspólnego z alimentami na dzieci. Te są niezależne od winy danego małżonka. Wina ma tylko znaczenie przy wzajemnej alimentacji miedzy małżonkami. Rodzice bez względu na wszystko zawsze są zobowiazani do alimentacji dzieci, a wysokośc alimentów zalezy tylko od usprawiedliwionych potrzeb dziecka i możliwości finansowych rodzica. Ale czy to znaczy że rozwiedziony rodzic zawsze musi płacić alimenty na dziecko ? (nawet jeśli matka jest w stanie je utrzymywać) Tak, bo obowiązek alimentacyjny ciąży na obojgu rodziców. Bez znaczenai jest fakt, ze jeden rodzic może samodzielnie utrzymać dziecko. W przypadku skieorwanai powództwa do sądu, zawsze zostana zasądzone alimenty. Sytuacja materialna może miec wpływ na ich wysokość. Generalnie jest to troszkę bardziej skomplikowany temat. Bo liczy isę nie tylko wyłoóżna kasa, ale też staranai osobiste, czyli np. gotowanie, opieka, robienie prania itp. Cytat: Mam nadzieję że się streszczę. Moja koleżanka (nazwijmy ją Kasia) jest fryzjerką. Z racji zawodu, spotyka dziesiątki ludzi, codziennie. Jest mężatką od 10 lat, dwoje dzieci (10 i 6 lat). Od 8 miesięcy jej mąż, zaczął być obsesyjnie zazdrosny. Objawia się to następująco: Twierdzi np., że jego żona na pewno się spotyka intymnie z klientami, (używa dosadnych słów do określenia tego), kontroluje jej telefon, na urlopie podobno udawał się razem z nią do toalety, teraz w miesiącach letnich, kiedy dzieci są u dziadków, przychodzi po pracy do jej salonu, lub siada niedaleko w knajpie i czeka na nią, aż skończy pracę. Kaśka jest na granicy wytrzymałości. Do męża czuje już tylko obrzydzenie. Bardzo chętnie by się rozwiodła, ale z pensji fryzjerki się nie utrzyma. Nie może się wyprowadzić, bo nie ma gdzie. Jej rodzice są obydwoje alkoholikami. Bez dzieci się z domu nie ruszy. Od męża słyszy co chwilę jaką to jest złą matką i żoną, wszystko robi źle i cała jest do kitu. Przemocy na swoje szczęście nie używa. Wersje sytuacji słyszałam tylko od niej, więc nie jest ona obiektywna, ale na własne oczy widziałam, jak jej mąż po pracy przyszedł pod salon, kupił piwo i siedział do zamknięcia. Bez słowa. Kaśka twierdzi, że on tak codziennie. Od dwóch miesięcy. Obiecałam, że się Was zapytam co o tym sądzicie. Ponieważ widząc jej łzy w oczach, nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. I jak pomóc. ja mialem tak ze moja ex:( niestety juz... postawilas mnie w takiej sytacji ze mnie olewala pzrez jeden dzien, nie dala sie przytulic, pocalowac itp... i w pewnym momencie zapytala jak sie czuje to powiedzialem ze okropnie i w tedy mnie pocalowala i uswiadomilem sobie ze ona robila to specialnie zeby mi pokazac jak ona sie czuje jak jej wymyslam jakies huistorie typu xze mnie dziennie z kims zdradza jak nie am jej ze mna itp... i mi to pomoglo ale wkoncu ja i ona to nie wy bo my mamy 16 i 15 lat a wy to juz dojrzale malzenstwo a nie szczeniackie zwiazki
|
Tematy
|