ďťż

Jak zmniejszyć jego zazdrość?

BWmedia
Jak zmniejszyć jego zazdrość?
  Mój chłopak jest zazdrosny o każdego chłopaka, z którym zamienię chociażby słowo. Ale najbardziej jest zazdrosny o mojego przyjaciela, z którym z powodu braku czasu rzadko się spotykam, ale często piszę. Nigdy nie dałam mu powodów, by był zazdrosny. Po prostu utrzymuję kontakt ze znajomymi i tego przed nim nie ukrywam. Jednak mój chłopak ostatnio ciągle powtarza, żebym urwała kontakt z tym dobrym znajomym, bo on uważa że coś do mnie czuje. Ręce mi opadają, jak muszę po raz kolejny mu powtarzać, że przecież to tylko znajomy. A jak w końcu mu powiem, że mam spotkanie z tym kumplem to robi mi kazanie typu co mi wolno a czego nie. Znajomi twierdzą, że on mnie trzyma w złotej klatce. Macie jakiś pomysł, aby zmniejszyć zazdrość mego ukochanego?


Jeśli to wina jego poprzednich relacji z kobietami, albo kwestia charakteru to nie zmienisz tego.

Zacznij myśleć o rozstaniu, bo skoro wybiera Ci znajomych, zakazuje , nakazuje, traktuje jak własność to z czasem może być tylko gorzej.
Cytat:
Macie jakiś pomysł, aby zmniejszyć zazdrość mego ukochanego? Jeden mam - kopnij go z hukiem w tyłek i zostaw, bo nie tyle może być gorzej, co na pewno będzie. Jemu się to nie cofnie, tylko coraz bardziej będzie Ci się narzucał i jakieś nowe ograniczenia wymyślał.
W takim układzie naprawdę lepiej będzie jak od niego odejdziesz.
Nie ma przyjaźnij między chłopakiem a dziewczyną co do tego znajomego to ma pewnie racje bo

"jej najlepszy przyjaciel - to ten który zajmie wkońcu twe miejsce"

Pozderko ; ]


hoti, twój podpis do profilu w jakims stopniu pokazuje twoje podejscie do zycia, nie masz napisane ze to są czyjeś słowa, więc są twoje;
ja bym takich nigdy nie zamieściła w swoim profilu bo te słowa moga być odebrane tylko jednoznacznie;

jeśli taki masz sposób bycia i podejscia do pewnych spraw to wyglada mi na to że w tym temacie siebie wybielasz a swojego 'ukochanego' oczerniasz robiąc z niego niemiłosiernego zazdrosnika
nie możemy więc byc obiektywni mogąc poznac sytuację tylko z twojego punktu widzenia, a twój opis sytuacji wydaje mi się przerysowany

niestety tekst 'On kocha mnie, a ja jego nie.' stanowi jakby podsumowanie twojej osoby i wydaje mi się że twój facet może wcale nie przesadzać
Akurat podpis ma mało do tego. To nie jego dotyczy, tylko chłopaka który na gwałt chciał ze mną być dobry rok temu. Są to słowa mojej matki. Powiedziała mi to, kiedy jej się żaliłam, że ten koleś nie daje mi spokoju i jak nie wiedziałam co mam robić. I on wiedział, że go nie kocham.
ale masz ten podpis aktualnie i on swiadczy o tobie niestety
czy np miabys podpis 'uwielbiam cie ...[tu imie jakiegos chlopaka na ktorym kiedys ci zalezalo]'
o czym by to swiadczylo?
dlatego nie dziw sie ze tak cie podsumowalam
oraz ze odnioslam wrazenie ze szukasz u nas usprawiedliwienia dla siebie, podczas gdy twoj facet zachowuje sie zwyczajnie jak osoba ktorej zalezy na tobie
[ale nie o tym ten temat]

a jesli facet jest chorobliwie zazdrosny i tak mocno ingeruje w twoje czysto kolezenskie relacje z kims to chyba nie dasz rady tego zmienic
Jakieś patologicznej zazdrości to ja tutaj nie widzę. Zalezy jak ją okazuje. Jeśli dąsa się na chłopaków, z którymi rozmawiasz, to może dlatego, ze rozmawiasz z nimi w sposób, który go drażni ?(Nie mowię,ze na pewno,ale sa takie laski, które wdzięczą się do każdego, a jesli im się coś zarzuci twierdzą, że one przecież tylko z nimi rozmawiają i nic złego nie robią. Moze nie.) Moze draqżni go sposób w jaki Ci faceci reagują na Ciebie? Jesli z przyjacielem kontaktujesz się korespondencyjnie, to rób to raczej wtedy, kiedy Twoj chlopak tego nie widzi.
Cytat:
...Jesli z przyjacielem kontaktujesz się korespondencyjnie, to rób to raczej wtedy, kiedy Twoj chlopak tego nie widzi. no nie wiem czy ukrywanie czegokolwiek jest sposobem na zbudowanie zaufania partnera i na zmniejszenie jego zazdrosci
yyy... 8)
Cytat:
Jesli z przyjacielem kontaktujesz się korespondencyjnie, to rób to raczej wtedy, kiedy Twoj chlopak tego nie widzi. Kurde, to chyba nie jest dobra myśl. In my opinion to by tylko pogorszyło wzajemne relacje, bo nie ma kija, żeby to się kiedyś nie wydało. A wtedy kicha.
Po prostu go wyśmiej. Jego idiotyczne zachowanie nie zasługuje na nic innego.
Cytat:
Kurde, to chyba nie jest dobra myśl. In my opinion to by tylko pogorszyło wzajemne relacje, bo nie ma kija, żeby to się kiedyś nie wydało. A wtedy kicha. Ojej, przecież ja tu nie propaguję zdrady i ściemniania, ale jeśli ona jest absolutnie pewna, ze ten 'przyjaciel' to zupelnie aseksualna relacja, a jej facet nie jest w stanie tego zdzierzyc, to niech się az tak z tym przyjacielem nie afiszuje. Choc oczywiscie jest to wersja ostateczna, bo najlepiej byloby, zeby chlopak sam zrozumial, ze nie ma sie czego obawiac i zeby mógł miec tą pewnośc.
afiszowac sie nie musi, nie musi tryskac entuzjazmem ze z nim rozmawiała, ale jesli facet ma sie stawac mniej a nie bardziej zazdrosny to ukrywanie jakiegokolwiek kontaktu z tamtym gosciem tylko zaszkodzi
W innym temacie pisałaś coś o zazdrości o przyjaciela. Może obawy Twojego mężczyzny nie są takie nieuzasadnione. Dla Ciebie to nie musi być oczywiste, ale może sama dajesz znaki, że ten przyjaciel interesuje Cię bardziej niż Tobie samej się wydaje.
Uważam, że gdy jest się w związku przyjaźń damsko-męska na boku nie powinna istnieć. Po co z innym się umawiać i smsowac etc, skoro ma się swojego ukochanego? Twój chłopak ma prawo się złościć i nie widze tu nic chorobliwego.
Mam mnóstwo atrakcyjnych koleżanek wokól których wianiuszek facetów deklaruje "przyjaźń". Ta, jasne, szkoda tylko, że się ślinią.
Oczywiście nie chce generalizować, wiem, że tutaj dużo osób deklaruje swoje przyjaźnie z płcią przeciwną, umawiają się na takie pogaduchy, zwierzają się itd. W moim jednak przypadku lojalność (już na pewnym etapie związku) to rezygnacja z takich relacji, co uważam powinno byc proste do zaakceptowania przez innych.
Cytat:
Uważam, że gdy jest się w związku przyjaźń damsko-męska na boku nie powinna istnieć. Po co z innym się umawiać i smsowac etc, skoro ma się swojego ukochanego? Twój chłopak ma prawo się złościć i nie widze tu nic chorobliwego. A to dlaczego nie powinna? Ja właśnie myślę że ograniczanie kontaktów z płcią przeciwną tylko do partnera/partnerki to głupota i samorzutne zamykanie się w więzieniu.
Myk rozchodzi się nie o ideę kontaktów przyjacielskich jako takich. Problem leży w tym jak je kto pojmuje i kiedy to jeszcze jest przyjaźń a kiedy już flirt. Wg mnie przy pierwszej okazji osoby ze sobą związane winny ustalić gdzie ta granica przebiega. Tutaj widocznie tego nie było. Ani ona ani on nie uzgodnili tego i teraz jest kwas.
Nolaan, oczywiście chodzi o to, co sobie ustalą między soba dwie osoby.
Jeżeli kolega zaprosi mnie na piwo na zupełnie koleżeńskiej stopie, a wiem, że mój facet jest o mnie bardzo zazdrosny, to odmówię, choćbym nie miała nic innego do roboty.
Ale, tak jak mówiłam, trzeba takie rzeczy ustalać, to akurat, jak widać, poważny aspekt. Ja u siebie mam takie, może dzisiaj trochę "zaściankowe" podejście, ale bardzo je sobie chwalę; jestem zwyczajnie szczesliwa. Kiedyś w moich poprzednich związkach było inaczej, nikt nie był zazdrosny o koleżanki/kolegów i kończyło się różnie.
A mnie właśnie strasznie denerwuje takie zazdrosne podejście w wielu związkach. Widzę jak to jest fajni ludzie wchodzą w związki i kompletnie się zmieniają. Ja cenię sobie niezależność i dlatego nie potrafię tego zrozumieć. A są osoby szczególnie kobiety, ale to oczywiście nie reguła które bardzo poddają się zazdrości i oddalają się od znajomych coraz bardziej.
No cóż, trzeba zwiększyć lojalność, szczerośc i oddanie partnerowi, to nie będzie problemów.
A skąd pomysł , że autorka daje powody do zazdrosci ? Bo ma kumpli i przyjaciół ? Litości.
Nie potrafiłabym być w związku z kimś , kto mi układa życie i pozwala/zakazuje czegokolwiek, wybiera znajomych, szantażuje , każe wybrać miedzy nim , a moim przyjacielem.
Na szczęście od dawna nie spotykam facetów, którzy traktują mnie jak swoją własność.

Są osoby , które sa chorzy z zazdrości bez powodu.
Cytat:
No cóż, trzeba zwiększyć lojalność, szczerośc i oddanie partnerowi, to nie będzie problemów. Tjaaaa... znaczy się najlepiej niech dziewczyna założył sobie kaganiec, obrożę i smycz, której koniec da mu w dłoń... posłuszeństwo frustracjom zakompleksionego faceta nie jest lojalnością ani tym bardziej oddaniem .
Dostosowywanie się do zazdrośnika tylko go nakręca. Dzisiaj zabroni rozmawiać z kolegami, jutro się uprze że dana koleżanka ma zły wpływ i z nią też nie wolno, pojutrze zjedzie jak burą sukę za bluzkę niezapiętą pod szyję a popojutrze da w pysk za to, że sąsiad się w windzie ukłonił.

Gdyby mnie partner próbował dobierać znajomych to by się spotkał z uprzejmym pytaniem, dlaczego uważa, że jestem o tyle głupsza od niego, że uznaje za stosowne mówić mi co mam robić i co mi wolno - po czym ciąg dalszy już byłby nieuprzejmy, mianowicie - sprawiłabym, że wydłubywałby swoje zęby ze ściany. I nie dlatego, że mam coś do ukrycia, a dlatego, że potrzebujemy innych ludzi po to, by się rozwijać, dowiadywać się czegoś o sobie, uczyć, poznawać, doświadczać przez nich świata - oddawanie się całkowite (nie mówię o seksie) i na wyłączność uczuciowo i psychicznie jednej osobie nigdy do niczego dobrego nie doprowadziło. Partner w końcu nudzi się tak zależną osobą i odchodzi, a zależna zostaje z niczym, bo w międzyczasie zerwała kontakt ze wszystkimi bliskimi ludźmi, często nawet z rodziną - na życzenie misia.. Niestety często tak bywa. Za często.
Mój chłopak na początku naszego związku był bardzo zazdrosny. Tłumaczyłam to tym, że prawdopodobnie jego poprzednia dziewczyna go zdradziła. Czasem miał przypływy większych fal zazdrości, czasem było spoko. Już nie pamiętam po jakim czasie, ale wyleczyłam go z tej zazdrości skutecznie, bez problemów i szybko. Mianowicie, kiedy kolejny raz robił mi wymówki zapytałam: "Czy ty masz mnie za k*rwę, która wszystkim daje?". Z szacunku do mnie przestał być tak chorobliwie zazdrosny ^^ Teraz czasem zazdrość się pojawia, ale w normalnym stopniu i obustronnie ;) Bez zakazu spotykania, z lekkim żarcikiem i poprzymilaniem się, żeby pokazać sobie, że to partner kręci nas najbardziej.

Hoti, postaraj sie trochę przyjżeć swojemu zachowaniu, czy przypadkiem nie kokietujesz swoich znajomych- bo mi to czasem wychodzi przypadkiem... tzn nieświadomie robię rzeczy które- jak się potem okazuje- facetów kręcą. Jeśli nie zauważysz nic takiego w swoim zachowaniu to super, jeśli coś jest nie tak- popracuj nad tym. Możesz też spotykać się ze swoimi znajomymi razem z chłopakiem- niech ich trochę pozna i zobaczy jak oni odnoszą się do ciebie i jak ty do nich :)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia