ďťż

Zazdrość czy uzasadniony strach?

BWmedia
Zazdrość czy uzasadniony strach?
  Poradźcie... Nie wiem co mam już o tym myśleć.

Dziewczyna ma (jestem z nią jakie 1,5 roku) poznała raptem 2 tygodnie temu pewnego jegomościa (nazwijmy go Łukasz). Tenże jawnie na nią leci, próbuje mnie wygryźć, z czego moja ukochana zdaje sobie doskonale sprawę, daje jej jasno do zrozumienia jaki ma cel. Mówi Łukaszowi, że ma chłopaka, że jest dla niej tylko przyjacielem, żeby na nic więcej nie liczył, etc. Spotykają się czasem, podwozi tu i ówdzie, pokazał jej nawet swoje mieszkanie w luksusowym apartamentowcu, a teraz z kolei zaprasza do siebie na wspólne oglądanie filmu. Problem w tym, że ona go wprost nie spławia, że go lubi i nie chce z nim zrywać kontaktu. Całe szczęście, że (jeszcze?) mi o wszystkim mówi, a moje zaniepokojenie nazywa zazdrością i brakiem zaufania wobec niej.

Mętlik mam w głowie, z jednej strony ogromnie jej ufam, nie mam powodów wątpić w jej miłość i wydaje mi się, że poznam, gdy zacznie kłamać, no ale...

Cóż poradzicie? Czy to tylko ja jestem chorobliwie zazdrosny?

P.S. Jesteśmy w wieku ok. 20lat.


ssn, idźże do tego lukasza sprowokuj szarpanine, nie wiem porysuj mu tego dużego fiata, zrób przeciąg w tym apartamencie, jak sie przysraczkuje no to oklep mu fejsa ;/
Podejrzewam, że takie zachowanie przyniosło by skutek odwrotny do zamierzonego.
i uświadom jej, że to co robi jest nie fair wobec "Łukasza", w sumie to takie granie na uczuciach, wie, że koleś jest ostro napalony, a sama pcha się w sytuacje zachęcające go do myślenia, że ma jakieś szanse(oglądanie u niego filmu we dwoje). Nie oskarżam jej o nic tylko mówię jak ja to widzę, sam postrzegałem wspólne oglądanie filmu jako zachęte do działania.


Co tu w ogole do gadania, jesli daje jasno do zrozumienia, jakie ma cele? Powiedz swojej lubej, ze zle sie z tym czujesz i zabron kategorycznie sie z nim spotykac, bo masz takie prawo w takiej sytuacji.
Cytat:
Podejrzewam, że takie zachowanie przyniosło by skutek odwrotny do zamierzonego.
bo co, lukarz poszedł by i rozkraczył sie u dzielnicowego? 8)

pomyśl no jakiś pajac wchodzi ci z butami do domu a ty zakładasz tematy na bt? na **** czekasz? że kobitia załatwi temat? mówie sprowokuj gościa, oficjalnie to on zacznie, bedziesz miał świadków :D:D:D
A jest dojrzaly sposob. Powiedz jej na spokojnie to co nam tutaj, ze ja kochasz i ufasz, bla bla.. I z tego powodu masz obawy. I tak, to ona powinna zalatwic sprawe z tym typem. Kazda kobieta zakochana w swoim facecie by sie szybko natreta pozbyla.
@upocone jajka:
Tyle tylko, że pozbycie się samego Łukasza w ten sposób (o ile w ogóle przyniosłoby to jakiś skutek, chyba jedynie morderstwo by to zapewniło:lol:) dało by jedynie chwilowy efekt, pojawiłby się z czasem inny 'kolega'. Jak wytłumaczyć dziewczynie, że postępując w ten sposób rani mnie i nie jest to tylko głupia zazdrość?

@szopen:
Nie poskutkowało.
inny kolega zanim by zrobił to samo to dwa razy by sie zastanowił 8)

zresztą rzeczywiście, nic dziewczynie nie wytłumaczysz, widocznie wyczuła żeś **** i sobie tera może pozwolić na takie akcje, rób jak uważasz ale 'poważną rozmową w związku'' :lol: gówno zdziałasz

lej chama i patrz czy równo puchnie!
Jeśli twoja dziewczyna lubi się puszczać, to twoja zazdrość jest uzasadniona.
W przeciwnym razie jest dla niej niczym obelga.
Cytat:
lej chama i patrz czy równo puchnie! + to co Dromader mówi. Skoro rozmowa nie skutkuje to zagraj ostro. I nie obcyndalaj się. Tak czy siak będziesz miał jasność w temacie tego co tak naprawdę Twoja panna myśli i czuje. Bo na razie to pogrywa sobie nieźle.
wyjdź gdzieś z kobietą, jej przyjaciółmi (i delikwentem)- pokaż mu, że jesteś zbyt fajny na takie gierki i nie ma z Tobą szans,
a podczas pogawędki metaforycznie daj mu do zrozumienia, że jak zrobi jeszcze jeden krok dostanie w zęby- nie zaszkodzi ;)

a co do dziewczyny:
Cytat:
Gdybyś znalazł sobie jakąś atrakcyjną koleżaneczkę, z którą oglądałbyś wspólnie filmy, to na pewno Twojej dziewczynie by się śpiewka zmieniła :whistle: dokładnie:rockon:
Rojze a ona może sama nie wiedzieć czy lubi czy nie 8) a może mamy styczność z potencjalną zdzirą? póki co wiemy tyle że kobita jest na tyle mulasta i nie mająca pojęcia o "związku w miłości" :lol: że jak chłop nie weźmie sprawy w swoje ręce to ten drugi tak małolacie przekręci w głowie dużym fiatem i M4 że z oglądania tego filmu wróci od Łukasza bez majtek :lol:
Cytat:
Jeśli twoja dziewczyna lubi się puszczać, to twoja zazdrość jest uzasadniona.
W przeciwnym razie jest dla niej niczym obelga.
Nie, szczerze wątpię w taką możliwość. Ale w tym wątku - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4132967&start=0
spotkałem się z następującą wypowiedzią kobiety, która była w analogicznej sytuacji:
Cytat:
wszystko może
się zdarzyć. wierzyłam w przyjaźń damsko-męską, miałam przyjaciela, kochałam męża, nie wyobrażałam sobie, żebym mogła zakochać się w kimś innym. niestety od spotkania do spotkania, od słowa do słowa... i zauroczenie gotowe. na szczęście w porę Bóg otworzył mi oczy, a mąż mi wybaczył, z przyjaźni musieliśmy się wycofać
@jamais:
Prosiłem ją o zaaranżowanie spotkania z nim, odmówiła. Stwierdziła (słusznie zresztą), że byśmy się pożarli, a ona tego nie chce.
facet co ty w ogóle dajesz? 8) o nic nie proś, nic nie aranżuj, przecież oficjalnie cie to nie interesuje :D:D

zrób robote po cichu, najlepiej dla sparwy tak żebyś miał świadków :lol:

taki prostaczek nie bedzie trudny, dla takiego liczą sie kasa, samochód i mieć ładną buzie, załatwisz spawe tak jak radze a gwarantuje cie że ten bogaty snob już sie wiecej koło niej nie zakreci! :cool:

jedyny przypał to taki że zgłosi to frajer do resortu no ale bedziesz miał świadków ^^
ssn, Twoja panna to niezła aparatka jest.
Pewnie myślisz, że skoro Ci o tym mówi, to zachowuje się w porządku wobec Ciebie, bo jest szczera i nie ukrywa tego faktu.
Otóż wyobraź sobie coś takiego: do Ciebie przystawia się koleżanka, zaprasza Cię, ma na Ciebie wyraźna ochotę, migdali się do Ciebie. I co Ty wtedy robisz? Naprawdę mówisz o tej koleżance swojej dziewczynie?? Ano nie sądzę.
Robisz jedną z 2 rzeczy:albo jesteś nieczuły na próby koleżanki i olewasz ją systematycznie; albo dymasz ją z finałem w buzi. W tych 2 przypadkach nie mówisz ANI SŁOWEM o amorach koleżanki.

Zmierzając zatem do meritum mojej wypowiedzi: panna wyczuła żeś ciapa i sobie nieźle pogrywa. Najwyraźniej Cię testuje i sprawdza na ile żeś naiwny, ciepły kapeć.
Radzę Ci się szanować i pokazać kto tu jest panem i kto ma jaja i ukrócić zapędy panny.

I na koniec: zły kierunek obierasz chcąc się spotkać z tym kolesiem tete-a-tete, opitolić go i, ewentualnie, obić mu mordę. To by miało sens pod jednym warunkiem: gdyby Twoja laska mówiła, że ten koleś ją napastuje, jest upierdliwy i że ona nie chce się z nim spotykać. W przeciwnym razie - ośmieszasz się i prezentujesz zachowanie tępego bydlaka.
@upocone jajka:
Pisząc 'zaranżować sporkanie' miałem na myśli pokojowe (w założeniu) spotkanie na neutralnym gruncie. Nie mam innej możliwości spotkania się z nim.
masz na pewno, wystarczy ruszyć zadek, delikatnie wyciągnij od kobiety gdzie ten lamus ma ten drogi kwadrat i już masz chama na widelcu ^^
Wjazd na chatę? Nie jestem elo-gangsta z 100cm w bicepsie, który walczy codziennie o przeżycie na 'osi'.
Boże :rolleyes: wyczaisz gdzie mieszka i pod chałupą go trafisz

ale rzeczysicie chyba bije do ciebie maślakiem, nie dziwie sie że kobita kreci na boku mając przy sobie takiego nietryba
Wypraszam sobie, w bezpośredniej konfrontacji z nim sądzę, że bym sobie z nim poradził. Poza tym on ma jakieś problemy zdrowotne, z sercem chyba. Tyle tylko, że takich rozwiązań raczej nie toleruję, to jedno. Drugie, jest to półśrodek, usuwający skutek, nie przyczynę.
przyczyny nie usuniesz, wszystkie polki lecą na M4, BMW, luksusy + co dzien tysiak w torebce i milion buziaków w esemeskach :lol:

poradzisz nie poradzisz spróbować możesz :cool:
Ja bym wybadal czy ten Łukasz nie zna aby jakiegos kung-fu albo innego jujitsu czy co, zanim podejmiesz sie akcji :)
Ja w taką przyjażn nie wierzę, tym bardziej, ze facet nie ukrywa swoich zamiarów wobec twojej dziewczyny.
Dla mnie to juz by było wystarczającym powodem, zeby wziąć go za wszarz i ewentualnie nastraszyć obiciem facjaty.

Myślę, ze w takich sytaucjach pomocna jest też poważna rozmowa z dziewczyną, ze w takim razie, gdy ona nie chce zakonczyc tej znajomosci, to ty też sobie znajdziesz kolezankę, z którą będziesz miło spędzał czas, podwoził ją i oglądał z nią filmy u niej w mieszkaniu..

Zapewniam cię, ze po takim postawieniu sprawy dziewczyna przemyśli sprawę i się zastanowi jak ta jej znajomość wygląda z twojej perspektywy i ze cie to moze naprawdę wkurzać.

Chłopie działaj, bo wkrótce mozesz stracic dziewczyne..!
spocone jaja robią sobie jaja. Ty masz jednak rzeczywiście problem. Ja to widzę tak: jeśli kobieta ma faceta na którym jej wyraźnie zależy a ktoś inny zaczyna ją podrywać, to powinna dać mu jasno i jednoznacznie do zrozumienia że sobie tego nie życzy i że ich znajomość nie może przekształcić się w nic innego, a w razie potrzeby zerwać z natrętem wszelkie kontakty. Inaczej ryzykuje ona nieprzyjemne, dwuznaczne sytuacje. Pytanie retoryczne - jaka kobieta będzie spotykała się z własnej woli z natrętem który uporczywie ją podrywa mimo oznak że nie jest to mile przez nią widziane? W dodatku jeśli kobieta ma do tego natręta jakikolwiek szacunek to powinna nie chcieć żeby sie łudził. Kobieta potrafi odpalić faceta mocno i zdecydowanie, jeśli tego chce, a odmowa jakichkolwiek spotkań to już fraszka.

Acha, nie bierz się za bicie nawet gdybyś mógł go pokonać jedną ręką (chyba że stosuje mobbing czy rękoczyny). Ale w tej sytuacji decydujące jest postępowanie dziewczyny. Niech wybiera.
Cytat:
Chłopie działaj, bo wkrótce mozesz stracic dziewczyne..! Jeśli ta dziewczyna ma się tak dalej zachowywać to sam powinien jej niebawem podziękować za współpracę i postawić sprawę jasno.
A już te teksty o obijaniu facjaty itp są naprawdę zabawne.
A pytałeś, czy jej się to podoba? I czy zamierza coś z tym zrobić? Jeśli tak, to co odpowiedziała?
Że to tylko przyjaciel, że nie chce z nim zrywać kontaktu. Jest pewna siebie, że jest w 100% odporna na jego zaloty.
A jak wiadomo nie jednego już zbytnia pewność siebie zgubiła...
Pewnie ściemnia i po kryjomu robi mu laskę.
A jak długo oni się znają?
Cytat:
Że to tylko przyjaciel, że nie chce z nim zrywać kontaktu. Jest pewna siebie, że jest w 100% odporna na jego zaloty A masz powody żeby jej nie wierzyć?
@Maoam:
Jakieś 2 tygodnie.

@Rojza:
Nie mam. Jeszcze. Chociaż w gruncie rzeczy to nie wiem -temu tu pytam.
Cytat:
Pewnie ściemnia i po kryjomu robi mu laskę.
Nolaan.. za ten wredny tekst, chętnie sprzedałbym ci kopa w dupe

.
Ssn, zapytałam dlatego, że trudno po tak krótkim czasie nazywać kogoś przyjacielem. To naprawdę dziwne, że Twojej dziewczynie tak zależy na "przyjaźni" z kimś, kogo zna dwa tygodnie. Skąd może wiedzieć, czego się po nim spodziewać, jeśli zna go kilkanaście dni?
Poza tym przyjaźni z zajętą dziewczyną nie zaczyna się od podrywania jej, pokazywania luksusowego mieszkania i zapraszania na wspólne oglądanie filmów, w sytuacji, w której jej chłopak sobie tego nie życzy, a ona podobno myśli na ten temat podobnie (że to nie na miejscu).
Cytat:
Wypraszam sobie, w bezpośredniej konfrontacji z nim sądzę, że bym sobie z nim poradził. Poza tym on ma jakieś problemy zdrowotne, z sercem chyba
ty tez mam problemy sercowe :lol:
najlepiej, gdyby Twoja laska go po prostu olała, bo jeśli on na nią leci, a ona nie ustawi odpowiedniej granicy między nimi to może być z tego coś więcej... Powodzenia :)
Cytat:
Ssn, zapytałam dlatego, że trudno po tak krótkim czasie nazywać kogoś przyjacielem. To naprawdę dziwne, że Twojej dziewczynie tak zależy na "przyjaźni" z kimś, kogo zna dwa tygodnie. Skąd może wiedzieć, czego się po nim spodziewać, jeśli zna go kilkanaście dni?
Poza tym przyjaźni z zajętą dziewczyną nie zaczyna się od podrywania jej, pokazywania luksusowego mieszkania i zapraszania na wspólne oglądanie filmów, w sytuacji, w której jej chłopak sobie tego nie życzy, a ona podobno myśli na ten temat podobnie (że to nie na miejscu).

Właśnie, za bardzo jej na tym zależy, a wg tradycyjnej doktryny to partner powinien być najlepszym przyjacielem (niektórzy się z tym nie zgodzą, wiem). Ja pamiętam jak zaczynałem przyjaźń z moją I., byłem u nich (mieszkają razem), jej men wiedział, że się widujemy i akceptował to bo miał swoje przyjaciółki, ale nigdy sie nie zabierałem do sprawy jak ów Ł.

Jak suczka nie chce piesek nie weźmie :) Ale ona widać coś za bardzo chce. Mnie się to wydaje podejrzane. Trust god and keep the powder dry :)

Cytat:
Jest pewna siebie, że jest w 100% odporna na jego zaloty. Jak widać na załączonym obrazku...
No coz, jesli rozmowa nie pomaga, to znaczy ze ona ma Ciebie i Twoje obawy w dupie :) Przyjaciel po dwoch tygodniach hahaha, dobre :D teraz na 99,9% masz dwa wyjscia : albo powiesz 'koniec, ****a z przyjacielem, albo spieprzaj do niego na stale', albo za jakis czas ona Ci powie ze zrywa bo sie zakochala. W przyjacielu. 0,1% na nieprzewidziane wypadki. Oczywiscie nie musisz nawet mnie czytac, tylko jesli nic nie zrobisz to daj za jakis czas znac jak to sie skonczylo :D

Jedno pytanie - czesciej spotyka sie z Toba czy z nim? Czy rozklada czas po rowno?

Juz nie mowie o tym, ze od kiedy pamietam, wspolne ogladanie filmu zawsze byl pretekstem do sciagniecia majtek :D
Wiedząc jakie koleś ma zamiary, sory ale olewając twoje obawy to nic moim zdaniem z tego dobrego nie wynikne.. Ja na jej miejscu widziałabym, że sprawia to mojemu facetowi przykrość, złość itd to postanowiłabym albo zrezygnować, albo owszem możemy gdzies razem wyjsc we 3. Zrezygnowalabym jezeli widzialabym takie zaloty i szczerze o nich wiedziala, natomiast gdyby facet bezpodstawie sie przyczepil rzeczywiscie do przyjaciela z ktorym znamy sie kilka lat no to sory bardzo :)
Buaha, to sie usmialem. Dwa tygodnie i 'przyjaciele' ? Ssn, naprawde jestes fleja i zycia nie znasz. Podoba on sie jej i tyle. Mowisz jej, ze ma mu dac do zrozumienia, ze ma spadac albo sie meczysz w zwiazku z niedojrzala, mozlwie, ze puszczalska lalka.
No niestety tak to wygląda. Jako "lekarz prowadzący" paru związków niestety wiem coś o tym. Swoją drogą trudno tak wyznaczyć granice w przyjaźni - ja ze swoją zajętą przyjaciółką widuję się dwa razy w tygodniu, świetnie się rozumiemy, siedzimy blisko siebie, chodzimy na imprezy...
Cytat:
No niestety tak to wygląda. Jako "lekarz prowadzący" paru związków niestety wiem coś o tym. Swoją drogą trudno tak wyznaczyć granice w przyjaźni - ja ze swoją zajętą przyjaciółką widuję się dwa razy w tygodniu, świetnie się rozumiemy, siedzimy blisko siebie, chodzimy na imprezy... Ale Ty widujesz sie ze swoją przyjaciółką tak O po przyjacielsku czy masz w tym ukryty cel ? ; >
Cytat:
Ale Ty widujesz sie ze swoją przyjaciółką tak O po przyjacielsku czy masz w tym ukryty cel ? ; > Oczywiście, że ukryty, tylko jest on tak ukryty, że sam go nie widzę <sarkazm>

Po prawdzie to wiem, że jako przyjaciółka jest niezawodna, natomiast w związku z nią bym się zaje****ł - na szczęście trafiłem na osobę, wobec której lepiej być przyjacielem, niż partnerem, bo przyjaciołom więcej wybacza i ich inaczej traktuje :rockon:
Hmmm mysle ze szczera i bolesna rozmowa z "Łukaszem" bylaby tu najlepszym wyjsciem ; ) Nic tak nie skutkuje jak twarda piesc :)
Cytat:
Hmmm mysle ze szczera i bolesna rozmowa z "Łukaszem" bylaby tu najlepszym wyjsciem ; ) Nic tak nie skutkuje jak twarda piesc :) I ona wtedy odejdzie od "brutala" który skrzywdził "jej przyjaciela", którym będzie się musiała zaopiekować :evil:. Wiem, serce podpowiada, by obić ryja takiemu fagasowi, ale rozsądek zaraz kontruje, że wywoła to efekt odwrotny, jak ktoś już tu napisał...
Cytat:
I ona wtedy odejdzie od "brutala" który skrzywdził "jej przyjaciela", którym będzie się musiała zaopiekować :evil:. Wiem, serce podpowiada, by obić ryja takiemu fagasowi, ale rozsądek zaraz kontruje, że wywoła to efekt odwrotny, jak ktoś już tu napisał... Jak ma honor to nic jej nie powie ... jak powie to jeszcze raz zeby zapamietal ... madra kobieta to zrozumie, inna nie warta bedzie zachodu.
Tylko czy aby ona taka mądra? Po 2 tygodniach już "przyjaciel" co jej mieszkanie pokazuje i filmy? Znaki na niebie i ziemi wskazują, że facet jej już nie wystarcza i szuka rozrywek na boku. Bo jakby w związku wszystko było OK, to po co takie "urozmaicenie"?
Jestem szczerze przekonany, że nie widzi w nim (na razie!) potencjalnego partnera, a jedynie taką męską koleżankę, z którą może sobie pogadać. Poznałbym, gdyby coś kręciła w zeznaniach, jest kiepska w kłamaniu. Swobodnie pokazuje mi SMSy pisane z nim, nigdy nie czuła się niepewnie mówiąc o nim. Nie mam żadnej przesłanki, by, na chwilę obecną, podejrzewać, że coś przede mną ukrywa, by jej nie ufać. Ale to na chwilę obecną...
Zaraz, zaraz. Jeśli nie masz żadnego problemu, w związku ze znajomością Twojej dziewczyny z kolegą Łukaszem, to skąd ten temat? :)
Bo nie wiem, jak zapatrywać się na dalszą ich znajomość. Czy słuszne są moje obawy?
De facto piszę właśnie tu po to, by dowiedzieć się, czy takowy problem mam.
Cytat:
Jestem szczerze przekonany, że nie widzi w nim (na razie!) potencjalnego partnera, a jedynie taką męską koleżankę, z którą może sobie pogadać. ..... zdaje się, że naiwny dosć jesteś...sorki.

Rozmaite historie damsko męskie najczęściej tak się zaczynają.
Tzn, ja nie przesądzam rozwoju wypadków, ale wierz mi... rożnie to może być. Ja obstawiam 80% że rozwinie się coś wiecej niz tylko powierzchowna znajomość (choc nie mowie zaraz o seksie). Po co Ci klopoty?

Chłopie ogarnij sie, bądż mężczyzną i weż swoją kobietę w garśc.
Ja bym po prostu znalazł gościa.
Najpierw porozmawiał na spokojnie i wytłumaczył że jeśli grzecznie się nie odpier**li od Twojej kobiety to będzie miał problem.
Jeśli by się pluł wtedy bym zademonstrował w jaki sposób to zrobię.
To by dało mu do myślenia czy chce mieć oklepaną miskę po raz drugi.
Byle obrażenia nie były na dłużej jak 7 dni :evil:
Myślę że jak typowa picz z gościa to dał by sobie na luz.

Druga wersja bardziej bezpieczna:
Tak jak wyżej rozmowa
Jeśli nie odczepi się o Twojej kobiety to może mieć problemy.
Poproś potem kogoś z kolegów by się zajął delikwentem żebyś Ty miał czyste ręce. Myślę że jak dostanie bęcki tak z 2 razy od nieznajomego to skojarzy fakt za co to.
Ty masz wtedy czyste ręce i gościowi odechce się koszenia trawnika sąsiada.

Mamy XXI w. ale nadal w pewnych sytuacjach nadal trzeba reagować jak samiec z jaskini, pokazać kto ma jaja, bo tak najskuteczniej :)
Cytat:
Chłopie ogarnij sie, bądż mężczyzną i weż swoją kobietę w garśc.
http://beztabu.com/images/statusicon/user_online.gif Chłopie ogarnij sie, bądż mężczyzną i weż swoją kobietę w garśc.
No właśnie niech się ogarnie i postawi sprawę jasno. Albo on albo ten koleś. Jak jej sie nie podoba to do widzenia, jest tyle dziewczyn nie ma się co martwić.

Cytat:
Ja bym po prostu znalazł gościa.
Najpierw porozmawiał na spokojnie i wytłumaczył że jeśli grzecznie się nie odpier**li od Twojej kobiety to będzie miał problem.
Jeśli by się pluł wtedy bym zademonstrował w jaki sposób to zrobię.
To by dało mu do myślenia czy chce mieć oklepaną miskę po raz drugi.
Byle obrażenia nie były na dłużej jak 7 dni :evil:
Myślę że jak typowa picz z gościa to dał by sobie na luz.
Taki z Ciebie kozaczyna ? Za każdym będziesz tak latał i "oklepywał mu miskę" aż wkońcu trafisz na silniejszego i sam dostaniesz łomot, a panna i tak Cię puści kantem

Cytat:
Mamy XXI w. ale nadal w pewnych sytuacjach nadal trzeba reagować jak samiec z jaskini, pokazać kto ma jaja, bo tak najskuteczniej :) Jaja ma ten kto umie zatrzymać przy sobie kobietę i nie musi latać za jakimiś kolesiami i udawadnić jaki z niego kozak jest. Albo ten, który otwarcie postawi sprawę, nie podoba się to do widzenia.
Przyznam, że najbardziej ciekawią mnie wypowiedzi kobiet, jak one to widzą ze swojego punktu widzenia. Bo generalnie spostrzeżenia facetów są identyczne z moimi, że ta znajomość prowadzi do jednego. Ale jak na razie dwie panie podały w wątpliwość taki rozwój sprawy.
Cytat:
No właśnie niech się ogarnie i postawi sprawę jasno. Albo on albo ten koleś. Jak jej sie nie podoba to do widzenia, jest tyle dziewczyn nie ma się co martwić.

Taki z Ciebie kozaczyna ? Za każdym będziesz tak latał i "oklepywał mu miskę" aż wkońcu trafisz na silniejszego i sam dostaniesz łomot, a panna i tak Cię puści kantem

Jaja ma ten kto umie zatrzymać przy sobie kobietę i nie musi latać za jakimiś kolesiami i udawadnić jaki z niego kozak jest. Albo ten, który otwarcie postawi sprawę, nie podoba się to do widzenia.

Oczywiście że nie, ale skoro gościu napisał to po 1,5 roku związku znaczy się że panna ma taką chwilową zaćmę więc to powinno pomóc na dłuższy czas. Gdyby to stało się dużo wcześniej bądź co gorsza takich kolegów byłoby więcej niż jeden trzeba by wymyślić coś innego, lub dać sobie spokój z samą zainteresowaną nowymi znajomościami damsko-męskimi, bo to dawało by znak że Ty sam to dla takiej za mało.

PS Po chwili namysłu uważam że metoda nr.2 podana przez mnie jest dużo lepsza bo ręce czyste :)
Cytat:
Jaja ma ten kto umie zatrzymać przy sobie kobietę i nie musi latać za jakimiś kolesiami i udawadniać jaki z niego kozak jest. Albo ten, który otwarcie postawi sprawę, nie podoba się to do widzenia. Dokładnie. Powinieneś wyjaśnić sytuację. Niech się baba zdecyduje. Dla mnie to nie jest normalne, będąc z kochanym mężczyzną, utrzymywać jakieś domniemane (nowe) przyjaźnie z innymi. Gdyby go znała od piaskownicy, wtedy byłoby może inaczej, ale tak?
Cytat:
Przyznam, że najbardziej ciekawią mnie wypowiedzi kobiet, jak one to widzą ze swojego punktu widzenia. Bo generalnie spostrzeżenia facetów są identyczne z moimi, że ta znajomość prowadzi do jednego. Ale jak na razie dwie panie podały w wątpliwość taki rozwój sprawy. A kobiety co.. powiedzą, ze w tej sutuacji mogą sie zadurzyć, a może nawet puścić??.. to by żle świadczyło o nich, więc mówią to co mówią.

Słuchaj lepiej facetów...dobra rada.

.
Cytat:
PS Po chwili namysłu uważam że metoda nr.2 podana przez mnie jest dużo lepsza bo ręce czyste Kolejna głupota. To, że naślesz na niego koleżków nie oznacza, że sam też nie zgarniesz, któregoś dnia "przez przypadek" i co ? rzekomo dostanie od nieznajomych a ma skojarzyć fakt za co ? to jak już skojarzy będzie wiedział kto to zlecił...

Cytat:
Dla mnie to nie jest normalne, będąc z kochanym mężczyzną, utrzymywać jakieś domniemane (nowe) przyjaźnie z innymi Otóż to sprawa jest prosta. Albo się kogoś kocha albo nie. Ewidentnie widać, że dziewczynę ciągnie do tamtego kolesia. Tak więc najlepiej postawić sprawę jasno. Zakochana dziewczyna nie lata tak za drugim facetem.
Tak więc miej facet jaja i postaw sprawę jasno. Albo wóz albo przewóz, albo bawimy sie w poważny związek albo dowidzenia i idz robić durnia z kogoś innego.
Cytat:
A kobiety co.. powiedzą, ze w tej sutuacji mogą sie zadurzyć, a może nawet puścić??.. to by żle świadczyło o nich, więc mówią to co mówią.

Słuchaj lepiej facetów...dobra rada.
Joe, nie mów za kobiety. Nie jestem zdania, że kobiecie wszystko wolno.

"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski

Ja tam nadal sadze, ze obijanie kogos nie ma sensu. Albo kobieta jest z Toba, albo Cie pusci kantem i wszystko jasne.

Jestem w zwiazku na odleglosc, i nie wyobrazam sobie ze mialbym obijac kazdego kto podbija do mojej :lol: na szczescie jest madra i sama sobie swietnie radzi :D
temu kolesiowi profilaktycznie wypłacić pstryczka w nos a Polce niewulgarnie powiedzieć żeby sobie pobiegała ;/

tego kwiatu jest półświatu!!!!!!!!! :cool:
I jak tam się to wszystko potoczyło, ssn ?
Tak jak myślałem że będzie - kocha mnie, kocha też (rzekomo trochę) jego. Każdy jej mówi, że powinna wybrać, ale ona nie chce się decydować. Na pocieszenie mam to, że sama zauważa że ewentualny związek z nim byłby pewnym kuriozum. Może mu się znudzi i odpuści.

Wiem, powinienem postawić sprawę na ostrzu noża, ale za bardzo ją kocham, wciąż mam nadzieję.
Daj sobie z nią na spoko. Jest Ciebie niewarta.

Po co Ci taka niezdecydowana?
Cytat:
Tak jak myślałem że będzie - kocha mnie, kocha też (rzekomo trochę) jego. Każdy jej mówi, że powinna wybrać, ale ona nie chce się decydować. Na pocieszenie mam to, że sama zauważa że ewentualny związek z nim byłby pewnym kuriozum. Może mu się znudzi i odpuści.

Wiem, powinienem postawić sprawę na ostrzu noża, ale za bardzo ją kocham, wciąż mam nadzieję.
Zachowaj się jak facet i zalatw tą spraw jak facet. Nie da się kochac dwoch facetow jednoczesnie, to nie "Barwy szczescia". Mysle, ze nawet masz juz rogi, nawet sie nie spostrzezesz jak wystawi Cie do wiatru, chociazby tylko dlatego, ze ma mieszkanie w apartamentowcu itd. Nie ma czegos takiego jak wybor, skoro powiedziala Ci, ze kocha "tez" Jego, to ja bym uwazala sprawe za zamknieta
Łatwo napisać... Poza tym to jest teraz wojna z moim oponentem na wyniszczenie - komu pierwszemu puszczą nerwy. Nie chcę ustąpić mu pola tak łatwo.
Mądry głupiemu ustąpi.

A jest o co walczyć?
Pewnie nie. Ale to racjonalny argument. A to kwestia sfery nie zawsze związanej z rozsądkiem - sfery uczuciowej.
W takim razie mocnych nerwów życzę. I wiary we własną wartość.
Teraz wystawiła Cię dla kasiastego mniej więcej dupka, i się zastanawia.
Dobra, ułoży się wam i pozna kasiastego miłego faceta. To tu już chyba nie będzie miała nad czym myśleć?

Traktuje Cię trochę jak bezpieczną przystań, do której można wracać bez konsekwencji.. Nie sądzę, żeby do niej cos przemówiło, jedyne co może ją obudzić to Twoje odejście (zazwyczaj tak jest), pytanie tylko czy Ty wtedy będziesz chciał.. Czasem trzeba brutalnie poturbować uczucia rozsądkiem.
Cytat:
Teraz wystawiła Cię dla kasiastego mniej więcej dupka, i się zastanawia.
Dobra, ułoży się wam i pozna kasiastego miłego faceta. To tu już chyba nie będzie miała nad czym myśleć?

Traktuje Cię trochę jak bezpieczną przystań, do której można wracać bez konsekwencji.. Nie sądzę, żeby do niej cos przemówiło, jedyne co może ją obudzić to Twoje odejście (zazwyczaj tak jest), pytanie tylko czy Ty wtedy będziesz chciał.. Czasem trzeba brutalnie poturbować uczucia rozsądkiem.
Trafnie ujęte. Nasuwa się tylko pytanie, dlaczego wraca? Widać tamten nie ma tego wszystkiego, co Autor wątku i vice versa. Z tamtym się bawi, z tym jest bezpieczna, a właściwie nie ma żadnego z nich. Autor się frustruje, a i tamten "przyjaciel" nie jest jej facetem, tylko jakimś przydupasem. Nie można stać na dwu stołkach, bo z obu się spadnie...
Cytat:
Tak jak myślałem że będzie - kocha mnie, kocha też (rzekomo trochę) jego. Każdy jej mówi, że powinna wybrać, ale ona nie chce się decydować. Wiem że to się tylko łatwo pisze, ale powiedz jej że nie będziecie się spotykać dopóki się nie zdecyduje. BTW, powiedzieć wprost facetowi że się kocha innego? :knockout:
Cytat:
Teraz wystawiła Cię dla kasiastego mniej więcej dupka, i się zastanawia.
Dobra, ułoży się wam i pozna kasiastego miłego faceta. To tu już chyba nie będzie miała nad czym myśleć?
Ona na kasę nie leci, serio. Wielokrotnie chciałem coś jej kupić, za ubranie nawet jakieś zapłacić - odmawiała. I to jak jeszcze trzymaliśmy się bardzo blisko i nie znała jeszcze tamtego. Poza tym, mój przeciwnik, choć go szczerze nienawidzę, nie jest dupkiem (poza tym, że rozpieprza czyjeś związki).
Skoro rozpieprza czyjeś związki, to przynajmniej na tej płaszczyźnie jest dupkiem. I to się kiedyś zemści, miałem taki przypadek na tapecie ongiś...
Najpierw się zarzekała, że tylko kolega, a teraz go "trochę kocha".
Niektóre dziewczyny to naprawdę tępe strzały ;]
I nie wiem jak ślepym/głupim/zapatrzonym/naiwnym trzeba być żeby dalej to ciągnąć.

Znajdź trochę rozsądku w sobie, bo każdy idiota jest w stanie powiedzieć "aleee ja ją kocham". To nie jest mądre wytłumaczenie na swoją bezsilność. A i przypominam, życie nie jest łatwe.

PS. Też myślę, że dawno ci doprawiła rogi.
"ale ja ją kocham" to nie jest dobry argument. Jak można kochać kogoś, kto nadużywa zaufanie? Idź po rozum do głowy, chłopie i zapomnij o niej.
Nazwałbym to raczej uzależnieniem od kogoś. Co ona jeszcze musi zrobić, byś przestał się jej trzymać jak pijany płotu? Męczenników nam nie trzeba...
Dałeś jej jakiś czas na podjęcie decyzji?
Ssn, naprawdę żal i smutek człowieka ogarnia, że ktoś (tzn. Ty) ma takie postrzeganie świata i relacji ludzkich.;/
Rozstaliśmy się.
Cytat:
Rozstaliśmy się. ciekawe na jak dlugo:)
Z czyjej inicjatywy?
Z mojej inicjatywy - będąc w sytuacji wyboru postanowiła, że powinna być sama (?), że chyba nie umie kochać ani mnie ani jego.
W tej chwili pewnie nie masz pojecia, ze to byla najlepsza rzecz jaka dla Ciebie zrobila :lol:
Brawa za zdecydowanie się na ten krok.

Z pewnością będzie Ci lepiej w ten sposób.
Szczęścia!
ssn ,dobra decyzja kolego ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia